jm
Zarząd dzielnicy Białołęka proponuje rezygnację z budowy stacji Bródno u zbiegu ul. Kondratowicza i Rembielińskiej (leżącej na terenie sąsiedniej dzielnicy Targówek) i odgięcie II linii metra na północ od stacji Kondratowicza. Nowa stacja końcowa o nazwie Grodzisk miałaby znajdować się po północnej stronie Trasy Toruńskiej w rejonie ul. Głębockiej w sąsiedztwie intensywnie rozbudowujących się osiedli.Więcej o tej propozycji można przeczytać tutaj.
- Jeżeli są argumenty za zmianą przebiegu metra tak, żeby obsługiwało więcej mieszkańców, to nad czym się zastanawiać? Bo nie ma pieniędzy? Nikt nie mówi, że białołęcki odcinek metra musi powstać w tej dekadzie. A że we wniosku o wsparcie inwestycji unijnymi pieniędzmi metro kończy się na Bródnie? To można złożyć nowy wniosek na nowy odcinek. Albo wynegocjować z Brukselą zmianę wniosku - uważa dziennikarz "Gazety Wyborczej" Michał Wojtczuk.
- W Studium Komunikacyjnym Białołęki wschodniej badano zarówno wariant poprowadzenia na Zieloną Białołękę tramwaju, jak i metra - komentuje dla "Rynku Kolejowego" Jan Jakiel, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji - Wskazano tam, że wariant przebiegu metra na północ od stacji Kondratowicza aż do Trasy Mostu Północnego jest lepszy, ale praktycznie niemożliwy do realizacji ze względu na istniejące już decyzje środowiskowe - mówi Jakiel. Według niego jednak, obsługa samej Zielonej Białołęki nie uzasadnia wykorzystania metra ze względu na dużo niższą zabudowę, a co za tym idzie - mniejszą liczbę mieszkańców tej części Warszawy niż Bródna.
- Zabrakło niestety analizy ekonomicznej. Argumenty miasta, że budujemy tak jak teraz, bo takie mamy już papiery są złe. Trzeba przeprowadzić analizy i rozstrzygnąć raz na zawsze dyskusję, gdzie ma przebiegać metro - apeluje Jakiel.