Arek Kowalczyk
Wśród zapisów proponowanych przez rząd znalazły się dwa, którym sprzeciwiają się Zieloni. Chodzi o bezwzględne wyłączenie z konieczności sporządzania raportu oddziaływania na środowisko etapu poszukiwania i rozpoznawania złóż od głębokości 1000 do 5000 m oraz wyłączenie z praw strony i uczestniczenia w postępowaniach środowiskowych dla organizacji mających staż krótszy niż jeden rok.
Zieloni sprzeciwiają się tym zapisom ponieważ uważają, że ustawa ogranicza demokratyczne prawa obywatelek i obywateli. „Możliwość opiniowania decyzji organów władzy przedstawicielskiej należy do elementarnych praw obywatelskich. Propozycja pozbawienia prawa uczestnictwa organizacji o stażu krótszym niż rok sparaliżuje aktywność obywatelską. Organizacje takie często powstają spontanicznie, w związku z inwestycjami zagrażającymi lokalnej społeczności. To dobrze, że biznes ma swoją przeciwwagę w postaci organizacji społecznych, które zawiązują się, aby kontrolować proces inwestycyjny. Nie ma zagrożenia tam, gdzie widać normalne procesy demokratyczne, gdy interesy stron są regulowane procedurami prawnymi. Rząd twierdzi, że stawia na biznes. To nieprawda. Rząd staje się zakładnikiem wielkich transnarodowych koncernów, a zapomina o społecznościach i przyrodzie. Wiedzą o tym najlepiej właśnie lokalni przedsiębiorcy. To nie są standardy demokratycznego państwa prawa. To nie są standardy nowoczesnej gospodarki” – argumentują Zieloni.
„Nie po raz pierwszy rząd staje po stronie interesów potężnych korporacji prowadzących poszukiwania gazu łupkowego, ignorując żywotne interesy państwa i obywateli i obywatelek. Nie zgadzamy się na ograniczanie konstytucyjnych praw obywateli i obywatelek do kontroli organów państwa. Polki i Polacy mają niezbywalne prawo do rzetelnej oceny środowiskowej procesu inwestycyjnego” – piszą Zieloni.
Partia Zielonych uważa, że ustawa w niedopuszczalny sposób obniża standardy ochrony środowiska i nie zauważa też problemów ekologicznych. „Technologia szczelinowania hydraulicznego stosowana przy wydobyciu gazu łupkowego jest bardzo inwazyjna. Co ważne, nie wszystkie jej negatywne skutki są obecnie znane. Wiemy już, że niesie poważne zagrożenie dla środowiska (gospodarka wodna, ściekowa, hałas, emisje do powietrza gazów w tym cieplarnianych, trzęsienia ziemi itp.)” – twierdzą Zieloni.
Podkreślają również, że zapisy ustawy narażają Polskę na konflikt z prawem unijnym, a co za tym idzie także „na poważne koszty, również finansowe”. Jak przypominają Zieloni, już raz w 2007 roku polskie ustawy środowiskowe niezgodne z dyrektywami skończyły się wstrzymaniem całej pomocy UE dla Polski. Czy mamy wszyscy płacić za niekompetencję decydentów? – pytają i zaznaczają, że Konstytucja RP mówi (Art. 5): „Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”.