Aukcje w przetargach kolejowych powrócą?

Wykonawcy z branży kolejowej nie mają wątpliwości: aukcje w przetargach budowlanych destabilizują rynek i prowadzą do zaniżania cen. Po licznych apelach o rezygnację z tego mechanizmu, PLK zareagowała i odeszła od sztywnego wymogu stosowania aukcji. – Gdy oferty składane przez wykonawców mieszczą się w kosztorysach, odstępujemy [od aukcji] i wybieramy najkorzystniejszą ofertę. To rozwiązanie, które było odpowiedzią na oczekiwanie rynku – mówił podczas konferencji „Kolej – Transport przyszłości” zorganizowanej przez inwestora kolejowego Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK.

Przedstawiciel PKP PLK przyznał, że rynek oczekiwał całkowitej rezygnacji z licytacji, ale – jak stwierdził: - Mechanizm, który wprowadziliśmy, w praktyce wyeliminował aukcję całkowicie.

Nieco inne spojrzenie na ten problem mają jednak wykonawcy. – To sytuacja rynkowa, czyli mniejsza liczba inwestycji i bardzo duża walka konkurencyjna powodują, że tych aukcji nie ma – podkreślił Wojciech Trojanowski, członek Zarządu Strabag.

Z tym podejściem zgadza się Artur Popko, prezes Grupy Budimex. – Patrząc na to, co się dzieje w tym roku, myślę, że powrócimy do aukcji – stwierdził podczas konferencji poświęconej rynkowi kolejowemu. Przyznał, że odejście od sztywnego stosowania aukcji to krok w dobrym kierunku, ale to za mało. – Z uwagi na dwa lata wstrzymania inwestycji, w tej chwili większość spółek składa oferty z zaniżonymi cenami. Składane oferty są na poziomie kosztów bezpośrednich, a często nawet poniżej. Gdy firmy będą miały przynajmniej po jednym kontrakcie, to zaczną podnosić ceny, bo za te środki nie da się realizować kontraktów – mówił prezes Budimeksu. To najprawdopodobniej będzie oznaczało, że aukcje w przetargach kolejowych powrócą.

– Zachęcam do tego, żeby zupełnie zrezygnować z aukcji – apelował. Jak mówił, to nie jest sprawiedliwy sposób wyboru wykonawcy, ponieważ zamiast rzetelnej wyceny przed złożeniem oferty, mamy do czynienia ze spekulowaniem na etapie aukcji.

Zdaniem prezesa Budimeksu, obecnie wiele firm znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Spółka pracująca na polskim rynku, która zainwestowała w sprzęt na potrzeby inwestycji kolejowych, nie może przenieść swego potencjału na rynek drogowy, musi walczyć o zlecenia kolejowe. – I niestety w tej chwili zdobywamy te kontrakty po bardzo niskich cenach – stwierdził Artur Popko zachęcając do całkowitego zaniechania aukcji.

– Wierzę, że jesteśmy w stanie wypracować z zamawiającym odpowiednie rozwiązania, tylko oczekiwalibyśmy, żeby dochodzić do tego w szybszy sposób – powiedział przedstawiciel firmy wykonawczej.