Globalna epidemia koronawirusa znacznie utrudnia, a w wielu przypadkach nawet wręcz uniemożliwia prowadzenie działalności gospodarczej w wielu branżach w Polsce. Dotyczy to również rynku budowlanego, gdzie powoli zaczynają być widoczne problemy z dostępnością materiałów w związku z przerwaniem łańcucha dostaw, a część podwykonawców może mieć kłopoty ze skompletowaniem pracowników z powodu ich powrotów np. na Ukrainę.
Krajowy rynek z powodu ograniczeń nałożonych w Polsce w najbliższym czasie będzie w pewnym stopniu zamrożony. Panaceum na koronawirusa w biznesie mogą być międzynarodowe kontrakty, których wobec deficytu nowych zamówień na rodzimym rynku zamówień publicznych i komercyjnych, nie powinno zabraknąć.
Testy na obecność koronawirusa w Afganistanie, w tym wyjazd personelu medycznego do tego kraju, dostawy żywności do Singapuru czy też respiratorów zamówionych w trybie pilnym przez rząd Wielkiej Brytanii – to tylko niektóre z wielu zupełnie nowych zamówień w związku z epidemią koronawirusa na świecie. Ogromny popyt jest obecnie na środki ochrony pracowników (z ang. Personal Protective Equipment – PPE), a zwłaszcza maski typu N95, które oferują jeden z najwyższych możliwych poziomów ochrony przed wirusami. Firmy zajmujące się produkcją i dostawami środków ochrony pracowników na place budowy, mogą teraz dostarczać je również do placówek medycznych. Na pniu schodzą też płyny do dezynfekcji. Zapotrzebowanie winduje nie tylko służba zdrowia, ale również zakłady produkcyjne, które wdrażają antykryzysowe procedury związane z higieną, aby zminimalizować ryzyko infekcji i ochronić ciągłość procesu wytwarzania towarów. Obecnie obowiązuje w Polsce zakaz wywozu środków ochrony osobistej, ale bez przeszkód można eksportować np. żywność.
W Singapurze zakłóceniu uległ łańcuch dostaw wyrobów spożywczych i innych produktów pierwszej potrzeby. Kraj ten pilnie poszukuje dostawców żywności, w tym produktów świeżych, aby wypełnić lukę w imporcie z Australii. Mogą na tym skorzystać polscy producenci nabiału, warzyw, mrożonek, a nawet zakłady zajmujące się przetwórstwem ryb, a także krajowe firmy transportowe oraz spedycyjne. Potrzebne są też makarony, warzywa w konserwach oraz gotowe dania. Na tym nie koniec, bo Singapur potrzebuje również produktów codziennego, w tym papieru toaletowego, a nawet mydła. Okres niedoboru to dobry moment do wejścia na ten i wiele innych rynków międzynarodowych.
Przykład Singapuru pokazuje konieczność bycia gotowym i zdolnym do tego, aby wesprzeć rządy i gospodarkę na całym świecie, gdyż koronawirus błyskawicznie sparaliżował życie codzienne i aktywność ekonomiczną – mówi Ron Farkas, prezes i założyciel firmy Poland-US Operations, która ułatwia polskim firmom zdobywanie kontraktów w międzynarodowych kontraktach. Z dnia na dzień pojawiają się kolejne przetargi, często w trybie pilnym, a podaż niektórych towarów czy usług nie nadąża za popytem. Dlatego część przedsiębiorców może przestawić produkcję na towary obecnie najbardziej potrzebne i szybko wypełnić istniejącą lukę. W błyskawicznym tempie musimy stworzyć nowe łańcuchy dostaw, a jednocześnie chronić już istniejące w branżach o krytycznym znaczeniu, np. produkcji i dostawach żywności. To oznacza, że dosłownie na naszych oczach powstaje zupełnie nowy ekosystem. Jeśli tylko się do niego dostaniemy na wstępnym etapie, to jest szansa na zmniejszenie negatywnych skutków koronawirusa na naszą firmę, a w niektórych branżach z pewnością można nawet zwiększyć przychody – podkreśla Farkas.
Poland-US Operations organizuje darmowy webinar dla polskich przedsiębiorców, którzy chcą dowiedzieć się więcej nt. międzynarodowych przetargów we wtorek 31 marca o godz. 14. Wydarzenie będzie dostępne TUTAJ!
Zapisz się do newslettera:
