300 mln zł mniej na drogi w ramach tzw. schetynówek

Dotacja na drogi lokalne z budżetu państwa udzielana jest na podstawie wieloletniego programu, który rząd przyjął we wrześniu 2015 roku. Program obejmuje lata 2016 – 2019. Zgodnie z jego pierwotną wersją, w ciągu czterech lat do lokalnych zarządców trafić miało w sumie 400 mln zł, z czego 800 mln w pierwszym roku, 1 mld zł w roku 2017 i po 1,1 mld zł w latach 2018 i 2019.

Po raz pierwszy plan ten został zweryfikowany rok temu – zamiast obiecanego miliarda, w budżecie państwa zapisano kwotę 800 mln zł. W ślad za tą decyzją kwota jaką przez cały okres obowiązywania programu mają otrzymać samorządy zmniejszono do 3,8 mld zł, pozostawiając bez zmian dotacje planowane na kolejne lata.

W przyjętym przez rząd wstępnym projekcie budżetu na rok przyszły, suma przewidziana na realizację programu nie wynosi jednak, jak przewiduje wieloletni program, 1,1 mld zł, lecz 800 mln zł. To oznacza, że dotacja na drogi lokalne będzie o 300 mln zł niższa niż spodziewali się lokalni włodarze.

Drogi mniej ważne od innych potrzeb

– Najwygodniej jest ciąć w takich miejscach, które są uznaniowe, które wynikają z jakiegoś „prezentu”, a nie są systemowe – komentuje Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich. Podobne zdanie ma Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. – Przy poszukiwaniu środków w budżecie uznano, że inne potrzeby mają wyższy priorytet niż wsparcie rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej – mówi.

Przyznaje, że jest to skutek formy prawnej w jakiej przekazywane są środki na drogi lokalne z budżetu państwa. – W przypadku programu rządowego wszystko zależy od potrzeb politycznych – dodaje. I przypomina, że nie tylko w tej kadencji parlamentu zdarzało się, że sięgano do środków, które były obiecane na potrzeby dróg lokalnych. – Jeśli taka potrzeba została dostrzeżona, te pieniądze były zabierane – stwierdza Kubalski.

Pozbawienie samorządów obiecanych 300 mln zł dotacji oznacza dwukrotnie większą stratę dla jakości dróg, po których każdy z nas się porusza. Rządowy program zakłada bowiem współfinansowanie na poziomie 50 proc. – W rzeczywistości odjęcie kwoty 300 mln zł oznacza zmniejszenie skali inwestycji o ok. 600 -700 mln zł – zauważa Grzegorz Kubalski.

Strata dwukrotnie wyższa

Ta kwota przekłada się z kolei na co najmniej ok. 600-700 km dróg, które nie zostaną zrealizowane. Gdyby przyjąć kwoty wynikające z realizacji programu w roku 2016, straconych kilometrów w lepszej jakości może być jeszcze więcej. W roku 2016 poprawa jakości 1 km drogi lokalnej (traktując łącznie przebudowy dróg, budowy i remonty) kosztowała niespełna 711 tys. zł.

– Propozycja ustalenia na obecnym etapie prac nad ustawą budżetową na rok 2018 wydatków na realizację programu na poziomie z roku bieżącego, tj. w kwocie 800 mln zł nie oznacza, że środki na tego rodzaju zadania nie zostaną w ujęciu globalnym zwiększone w trybie wykonywania budżetu w roku przyszłym z innych źródeł zaplanowanych w budżecie państwa – poinformowało nasz portal Ministerstwo Finansów.

Biuro prasowe resortu dodaje, że drogi samorządowe dofinansowywane są z budżetu państwa, jak również z innych źródeł, m.in. z rezerwy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, rezerwy ogólnej, z rezerwy subwencji ogólnej, jak też z budżetu środków europejskich. – Ostateczne kwoty na realizację programu zostaną ustalone przez Radę Ministrów.

Projekt ustawy budżetowej na rok przyszły jest jeszcze przed pracami w Sejmie.