Spadki w segmencie przewozu osób i towarów to kolejny wynik panującej epidemii koronawirusa. Choć spadki w transporcie rzeczy są widoczne, to jednak nie tak dotkliwe jak w przypadku przewozu osób. O sytuacji transportu drogowego, ale także o ciągłej realizacji inwestycji infrastrukturalnych mówił w Programie 1 Polskiego Radia Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
− W branży drogownictwa nie doszło od zamrożenia działań. Rząd podjął w tej sprawie decyzję. Przedsiębiorcy mają obowiązek zabezpieczenia pracowników. Dziś, zwłaszcza w budownictwie liniowym, mamy do czynienia z rodzajem prac, który bardzo mocno atomizuje pracowników na budowie, tzn. pracują oni w wybranych dla siebie miejscach, są operatorami sprzętu, albo wykonują inne czynności, ale nigdy gremialnie – mówił na antenie
Polskiego Radia minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Minister Adamczyk tłumaczył, że po zamknięciu placów budowy nawet na dwa tygodnie, skutkowałoby ich ponownym uruchomieniem trwającym wiele tygodni. Szacuje się, że zajęłoby to nawet do trzech miesięcy. Należałoby reaktywować wszystkie prace nie tylko bezpośrednio na budowie, ale wymagałoby to ponownego połączenia łańcuchów dostaw, uruchomienia niezbędnych surowców i materiałów potrzebnych do budowy. Jak dodawał minister, jest to cały proces, którego przerwanie groziłoby bardzo dużymi perturbacjami w gospodarce.
Branża budowlana to 1,5 mln miejsc pracy. Jak poinformował minister Adamczyk, przedsiębiorcy, którzy realizują małe i średnie zadania na polskich drogach są zadowoleni, że polskich budów nie dotknęły takie decyzje, jakie podjęto w wielu krajach europejskich. Tam budowy zatrzymano, a pracownicy pobierają tylko pensje postojowe.
− Przygotowujemy kolejne przetargi i podpisujemy umowy. W kwietniu podpisaliśmy umowę na realizację autostrady A2 do Siedlec i drogi ekspresowej S7 w województwie małopolskim. W tym roku oddamy do ruchu całą Warszawę A2 od Warszawy do Mińska Mazowieckiego i całą drogę ekspresową S17 między Warszawą a Lublinem, zachodnią obwodnicę Bydgoszczy w ciągu drogi ekspresowej S5.
Przewozy towarów w dobie koronawirusa
Transport drogowy nie odbywa się tak płynnie jak jeszcze kilka miesięcy temu. Odnotowano spadki w segmencie pojazdów ciężkich między 10 a 20 proc. Spadki wpływają na kondycję przewozu towarów. Jak ocenił minister, przedsiębiorcy są przygotowani na trudne warunki, ale nie poradzą sobie bez rządowej pomocy.
− Transport samochodowy to krwioobieg naszej gospodarki. Bardzo źle odbieramy wszystko to, co dzieje się z transportem w wyniku epidemii. Zmniejszenie wolumenu przewożonych towarów, zmniejszenie zainteresowania transportem rzeczy, a szczególnie transportu osób – stwierdził Andrzej Adamczyk.
Jak mówił minister Adamczyk, sytuacja transportu towarowego wygląda lepiej niż sytuacja transportu osób, przewozów autobusowych i ruchu turystycznego, ale tutaj również odnotowywane są spadki. Minister infrastruktury zapewnił, że przedsiębiorcy są przygotowani na nadejście trudnych czasów. Jak mówił, branża transportowa jako jedna z pierwszych odczuła skutki epidemii. Ograniczenie dostępu do wielu obszarów w Europie Zachodniej spowodowało, że część kursów transportu międzynarodowego się nie odbyła.
– Uwzględnione zostały postulaty branży w Tarczy Antykryzysowej – zawieszenie spłaty składek ZUS, możliwość wystąpienia o pożyczkę na preferencyjnych warunkach, a także inne programy wsparcia. Branża transportu towarowego jest niezmiernie ważna, zwłaszcza w okresie, gdy więcej osób robi zakupy przez internet. Dyskutujemy, jakie jeszcze działania możemy podjąć. Oczywiście państwo nie może wszystkiego zagwarantować i wszystkiego unieść. Nie ma tylu środków, ale staramy się na tyle, na ile to jest możliwe, zamortyzować skutki – ocenił Andrzej Adamczyk.
Wydłużenie terminu ważności pozwoleńPojawiają się wątpliwości dotyczące nowelizacji uprawnień dotyczących kierowania pojazdami. Jak mówił minister na antenie Radiowej Jedynki, do Ministerstwa Infrastruktury kierowano sporo postulatów związanych chociażby z wygaszaniem ważności zezwoleń i świadectw potrzebnych do prowadzenia działalności.
− Wprowadziliśmy szereg zmian, by ułatwić życie kierowcom. Termin na rejestrację pojazdu używanego sprowadzonego z terytorium państwa członkowskiego UE oraz na zawiadomienie starosty o nabyciu pojazdu został wydłużony do 180 dni – informował minister. – Wprowadziliśmy również zasadę, że ważne pozwolenia i dokumenty zachowają ważność także w okresie 60 dni od daty zakończenia stanu zagrożenia epidemicznego. Mam tu na myśli szczególnie prawa jazdy, w tym zagraniczne, zezwolenia na kierowanie pojazdem uprzywilejowanym – dodawał minister infrastruktury.