BGK: Mamy wsparcie finansowe zagranicznych instytucji

Zagraniczne instytucje chętnie wspierają budowę infrastruktury w Polsce – wynika ze słów Radosława Stępnia, wiceprezesa BGK. W rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Stępień zapewnia, że ewentualne punkty zapalne leżą gdzie indziej. – Istnieją obecnie dwa kluczowe problemy: ilość i jakość projektów oraz koszty ich utrzymania i zwrotność w przyszłości – mówi.

Po roku 2020, kiedy skończą się fundusze unijne, Polska będzie musiała zacząć szukać nowych źródeł pozyskiwania pieniędzy. – Trzeba będzie zbudować program finansowania infrastruktury przez różnego rodzaju systemy przychodowe. Nie możemy przyjąć założenia, że im więcej zbudujemy infrastruktury, będziemy z niej korzystać za darmo, bo to się skończy kryzysem finansowym nie tylko w skali państwa, ale i w skali samorządów. A te, mają kolejowo-drogowej infrastruktury znacznie więcej – ostrzega Radosław Stępień.

Zdaniem wiceprezesa BGK, po wyczerpaniu się funduszy z Unii Europejskiej inwestorzy będą coraz częściej opierać się na skumulowanym kapitale, który będzie poszukiwał przedsięwzięć o niższej stopie zwrotu, niż w tych typowo komercyjnych, ale bezpieczniejszych w długim okresie czasu. Stępień przywiązuje duże znaczenie do faktu, że w Polsce pojawia się wiedza o tym, jak wielokrotnie obracać posiadanymi aktywami. Zarówno w dużych, jak i w średnich miastach, idea partnerstwa publiczno-prywatnego przy budowie i utrzymaniu dróg zaczyna zyskiwać coraz większe uznanie.

Radosław Stępień podkreśla, że miasta są obecnie w szczycie inwestycyjnym. Wkrótce niestety ma się to zmienić. – Do 2020 roku gros budżetu wielkich miast będą pochłaniać koszty utrzymania nie tylko infrastruktury, ale też koszty utrzymania życia. Jeśli nie zbudujemy trwałego modelu finansowania, opartego na przychodzie, wtedy takie instytucje jak BGK mogą generować instrumenty dłużne. Musi istnieć trwały i stabilny przychód z infrastruktury – mówi wiceprezes BGK.