– Dzisiaj Droga Czerwona ma priorytetowe znaczenie dla poprawy dostępności komunikacyjnej z i do Portu Gdynia – podaje Zarząd Morskiego Portu Gdynia (ZMPG). Inwestycja ma wspierać inne projekty stymulujące nowoczesną produkcję i usługi około portowe oraz działania na rzecz nowych połączeń żeglugowych.
Budowa Drogi Czerwonej to konkretne wspieranie inwestycji stymulujących nowoczesną produkcję i usługi około portowe oraz działań na rzecz nowych połączeń żeglugowych, zwłaszcza w basenie Morza Bałtyckiego. Droga Czerwona to utworzenie nowej „aorty” życia dla Portu Gdynia i samego miasta.
Jak twierdzi mniejszy z trójmiejskich portów – po wielu perturbacjach usunięty z listy projektów Korytarza Bałtyk-Adriatyk (BAC), projekt budowy Drogi Czerwonej, jest dzisiaj aktualny i realny.
– Podkreślmy, iż z budową Drogi Czerwonej związane są bezpośrednio współzależne projekty. Mowa o przebudowie Estakady Kwiatkowskiego, realizacja Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiasta, dalsza integracja i modernizacja powiązań dróg krajowych i autostrad z portową infrastrukturą drogową oraz rozwój Platformy Multimodalnej „Dolina Logistyczna” – informuje ZMPG.
– Droga Czerwona to być albo nie być dla Portu Gdynia – komnetuj Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. – W tym roku przeładujemy w gdyńskim porcie ponad 20 mln ton i bez nowego połączenia drogowego nie będziemy mieli szansy na dalszy rozwój. Wysłużona i nadmiernie eksploatowana Estakada Kwiatkowskiego nie jest w stanie zaspokoić potrzeb Portu Gdynia. Mam nadzieję, że wsparcie ze strony gdyńskich parlamentarzystów pozwoli jak najszybciej rozpocząć budowę Drogi Czerwonej, która zdecyduje o dalszym rozwoju portu i poprawie życia gdynian – dodaje.
Jak w czerwcu 2016 roku informował wiceprezydent Gdyni, Bartosz Bartoszewicz – samorząd oszacował koszt wykonania tej, liczącej około 3,3 kilometra drogi, na około 1,3 mld zł. W tej sytuacji oczywiste jest, że bez państwowego wsparcia miastu lub portowi trudno będzie przeprowadzić ten projekt.