Ludmil Ludmil
Kieleckie Kopalnie są własnością DSS. Obydwie spółki upadły w po tym, jak DSS zaangażował się w realizację kontraktu na autostradzie A2. Gdy okazało się, że Kieleckie Kopalnie zmieniły się z dobrze prosperującej firmy w bankruta, pojawiły się spekulacje dotyczące wytransferowania pieniędzy przez władze DSS. Małgorzata Then, członkini zarządu spółki jednoznacznie dementuje te spekulacje. - Z całą stanowczością chcę powiedzieć, że nie było żadnego wytransferowania pieniędzy, to jakaś dziennikarska plotka - mówi Then.
- Kieleckie Kopalnie utraciły płynność i musieliśmy zgłosić upadłość. KKSM wykoleiła się na A2, chodzi o to, że obie spółki (DSS i KKSM) realizowały tę samą inwestycję inwestycje. W KKSM mamy kredyty bankowe na 80 milionów. W jednej i drugiej spółce ogłosiliśmy upadłość, żeby firma przetrwała musi to być upadłość z możliwością zawarcia układu - mówi Then.
Kieleckie Kopalnie cały czas prowadzą działalność. Upadłość likwidacyjna z możliwością zawarcia układu pozwala spółce stopniowo redukować zadłużenie, jednak wiele zależy od tego jakie działania podejmie syndyk masy upadłościowej DSS. Właściciel kopalni znajduje się bowiem w stanie upadłości likwidacyjnej.