ew
Według Marka Cywińskiego, dyrektora zarządzającego Kapsch Telematic Services, problem pojawia się głównie przy autostradach, jednak zdarzało się to już wcześniej. – Ta ucieczka to nie jest często nic nowego, bo wprowadzenie opłat na na autostradzie wielkopolskiej i na autostradzie Stalexportu też powodowało ucieczkę z tych dróg, ponieważ opłaty były wysokie. Ten problem zniknął pozornie w momencie, gdy wprowadzono system winietowy. Winieta kosztowała 3 tys. zł rocznie i można było jeździć dowolnie autostradami – mówi Cywiński.
Cywiński jest zdania, że posiada narzędzie, które utrudni przejazd samochodów ciężarowych przez miasta oraz te drogi, które nie są przystosowanie do ciężkiego ruchu. – Wszystkie pojazdy są zarejestrowane. Wobec tego narzędzie, które możemy zaoferować miastom jest praktycznie pod ręką. Wyeliminuje, albo skutecznie utrudni łamanie przepisów przekraczania dopuszczalnej masy pojazdów jeżdżących po drogach. Miasta zlokalizowane w pobliżu dróg płatnych rozważają w tej chwili wprowadzenie zakazu przejazdu. Narzędzie, które stworzyliśmy, to nie jest tylko narzędzie do poboru opłaty, to jest również narzędzie do wymuszania pewnych zachowań u kierowców. Jesteśmy gotowi do współpracy z każdym, kto jest zainteresowany rozwiązaniami, które wprowadzimy nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach – zapowiedział dyrektor generalny Kapsch Telematic Services.
Nie wiadomo, jakie będą straty na lokalnych drogach w związku z ucieczką na nie pojazdów z płatnych dróg. – Dla każdej gminy będzie to wyglądało inaczej. Każda gmina ma innej jakości drogi, a długość tych dróg uległych pewnej degradacji wydaje mi się nie do oszacowania – mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert prawno-gospodarczy Krajowej Izby Gospodarczej. Jedyne, co jest pewne, to fakt, że za remonty zapłacą samorządy.