Rynek Infrastruktury
Do tej pory GDDKiA wydała 600 mln zł na bramki do poboru opłat od aut osobowych na A2 ze Strykowa do Konina i A4 z Wrocławia do Katowic. W pierwszym przypadku inwestycja zwróci się po siedmiu latach, a w drugim po dwóch. GDDKiA wybrała już odcinku dróg, gdzie powstaną bramki oraz te, na których zamiast bramek zostanie wprowadzony elektroniczny pobór opłat.
Liliana Zając z GDDKiA wyjaśnia, że zgodnie z analizami Generalnej Dyrekcji, najlepiej jest uruchomić manualny pobór opłat od pojazdów lekkich na odcinkach, na których prognozowane wpływy pozwolą na szybki zwrot poniesionych nakładów finansowych. Dotyczy to tras A2 Stryków – Konotopa, A1 Maciejów – Gorzyczki, A1 Gorzyczki – granica państwa, A2 Pruszków – Konotopa, A4 Rzeszów Zachód – Rzeszów Wschód.
Jednak rozbudowa manualnego pobory opłat wiąże się z poniesieniem sporych nakładów oraz koniecznością znaczącej ingerencji w otoczenie. Ma to związek z rozbudową węzłów i budowy miejsc poboru opłat z bardzo dużą ilością pasów przejazdowych. – Docelowym rozwiązaniem będzie więc rozszerzenie systemu poboru opłat od pojazdów lekkich na elektroniczny – zapowiada Liliana Zając.
Marek Cywiński, dyrektor zarządzający Kapsch, będący twórcą i zarządcą systemu viaTOLL w Polsce mówi, że rozszerzenie systemu na wszystkie auta osobowe będzie oznaczało konieczność zmiany dystrybucji urządzeń oraz spadek ich cen. Do tej pory sprzedano kilka tysięcy urządzeń viaAUTO.
GDDKiA skłania się również do innych zmian. Wraz z koncesjonariuszami autostradowymi prowadzi rozmowy w sprawie ujednolicenia systemu poboru opłat na trasach przez nich zarządzanych. Problemem pozostaje wciąż pobór opłat od samochodów osobowych, który nie funkcjonuje na trasach koncesyjnych.
Przejściowym rozwiązaniem byłby pobór manualny dla osobówek i elektroniczny dla samochodów ciężarowych. Jednak docelowo opłaty od wszystkich pojazdów byłyby pobierane drogą elektroniczną. Aleksander Kozłowski z GTC będącego koncesjonariuszem A1 przyznaje, że na odcinkach Amber One trzeba już teraz rozbudowywać place i punkty poboru opłat. Jednak w obliczu przyszłego elektronicznego poboru, działanie to będzie niepotrzebnym kosztem.
Koncesjonariusze chcą, by kierowcy otrzymywali jedno urządzenie i jedną fakturę, co spełniałoby wymogi stawiane przez Unię Europejską, która nakazuje, by kierowca podpisywał tylko jedną umowę. Problemowa może się okazać kwestia stawek, które w viaTOLL-u są bez podatku, a w systemach koncesjonariuszy z podatkiem.
Opłaty pobierane przez system viaTOLL są naliczane w zależności od wagi i emisyjności pojazdu, z kolei koncesyjne zależą od liczby osi. Kolejny kłopot stanowi to, że viaTOLL-em zarządza Kapsch na podstawie umowy z GDDKiA. Z koncesjonariuszami musiałaby więc rozliczać się Generalna Dyrekcja, jednak świadczenie usług przez instytucję publiczną na rzecz podmiotów prywatnych wymusza dokonanie zmian prawnych.