Nasyp uratuje wschodnią obwodnicę Wrocławia?

Część WOW gotowa

Na razie kierowcy jeżdżą po 13-kilometrowym środkowym odcinku Wschodniej Obwodnicy – od Żernik Wrocławskich do Łanów. Wrocławianie wciąż czekają na dwa skrajne fragmenty trasy: 8-kilometrową drogę z Łanów do Długołęki i 5 – km fragment z Żernik do Bielan Wrocławskich. Wschodnia Obwodnica będzie drogą wojewódzką, głównie z jedną jezdnią w każdą stronę. Jej znaczenie dla aglomeracji jest jednak nie do przecenienia. WOW ma bowiem połączyć się z Autostradową Obwodnicą Wrocławia (przez łącznik Długołęka) oraz al. Karkonoską we Wrocławiu, co ułatwi dojazd do autostrady A4 i trasy S8 na Kłodzko. Wtedy Stolica Dolnego Śląska doczeka się pełnego ringu obwodnicowego. Do tego dnia jednak jeszcze daleko, bo odpowiedzialny za budowę drogi urząd marszałkowski nie spieszy się z realizacją inwestycji.

Nie pomagają protesty mieszkańców. Największe emocje wzbudza budowa odcinka z Żernik do Bielan. Od dwóch lat mocno przeciwko tej drodze występują mieszkańcy wsi Wysoka pod Wrocławiem. Droga ma przechodzić między dwoma osiedlami, a ich lokatorzy boją się, że trasa przetnie ich wieś i pogorszy im warunki życia. Losy tego odcinka obwodnicy właśnie się rozstrzygają.

Który wariant najlepszy?

– Czekamy na opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska dotyczącą zaproponowanych przez nas wariantów przebiegu trasy. Wskazaliśmy trzy koncepcje: Jedną przez wieś Wysoką oraz dwie bardziej na południe. Jako preferowany wskazaliśmy jednak wariant przez Wysoką, bo tam od wielu lat wykupiony jest już teren i przygotowany korytarz pod budowę trasy – tłumaczy Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, która w imieniu urzędu marszałkowskiego pilotuje inwestycje. – Spodziewamy się, że opinia będzie gotowa do końca listopada – dodaje.

Wariant przez Wysoką prawie na pewno zostanie oprotestowany przez mieszkańców. Władze województwa próbują wyjść im naprzeciw. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi pojawił się pomysł, by Wschodnia Obwodnica przez Wysoką przechodziła jako estakada. Dzięki temu droga nie przeszkadzałaby mieszkańcom w poruszaniu się. Tę opcję zaproponowała część mieszkańców i parlamentarzystów. Pomysł jednak upadł, bo budowa estakady zwiększyłaby koszty budowy o kilkadziesiąt milionów zł. Obecnie urzędnicy z DSDiK skłaniają się ku budowie drogi na kilkumetrowym nasypie. – W nasypie można zbudować przejścia, które pozwolą mieszkańcom swobodnie poruszać się pod poziomem jezdni – zachwala rozwiązanie Leszek Loch. Dodaje, że na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły, bo najpierw trzeba wybrać wariant przebiegu trasy.

Będą kolejne protesty?

Ale nawet to rozwiązanie nie musi spodobać się mieszkańcom wspieranym przez lokalnych samorządowców. – Nie wyobrażam sobie drogi na wysokości kilku metrów, przechodzącej pod oknami ludzi – ripostuje Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce, do której należy wieś Wysoka. – Przez Wysoką powinna przechodzić zwykła droga lokalna, a nie obwodnica. Taka trasa powinna przebiegać z dala od osiedli mieszkaniowych – mówi.

Władze województwa zapowiadają, że oba brakujące fragmenty drogi – Z Łanów do Długołęki i z Żernik do Bielan – powstaną do 2020 r. Kolejne odwołania zdeterminowanych mieszkańców mogą jednak oznaczać, że ten termin będzie niemożliwy do zrealizowania.