Ani pandemia COVID-19, ani gwałtownie rosnące ceny materiałów budowlanych nie zachwiały naszej pozycji na rynku – mówi w rozmowie z RI wiceprezes i dyrektor finansowy NDI Szymon Reptowski. Firma osiągnęła to dzięki odpowiedniemu przygotowywaniu ofert w przetargach oraz dbaniu o bezpieczeństwo i motywację personelu. Zdaniem przedstawiciela NDI obecne zabezpieczenia prawno-finansowe dla generalnych wykonawców są jednak niewystarczające.
W bieżącym roku NDI nie tylko kontynuuje realizację inwestycji z lat poprzednich, ale i rozpoczyna nowe zadania (jak np. opisywane przez nas niedawno inwestycje w portach
w Pucku i
Krynicy Morskiej oraz
w terminalu intermodalnym w Swarzędzu). – Portfel zamówień już dzisiaj pozwala stwierdzić, że założenia roku 2021 zostaną zrealizowane. W kontekście pandemii oraz rosnących cen wszystko to brzmi bardzo optymistycznie, jednak wynika ze świadomej strategii ofertowej i kontraktowej Grupy NDI – podkreśla nasz rozmówca.
Ważną częścią owej strategii jest – według wiceprezesa – zróżnicowanie portfela zamówień. Dotyczy ona zarówno podziału na branże, jak i na zamawiających. – Największy wolumen projektów realizowanych przez NDI to obecnie przedsięwzięcia infrastrukturalne. W przyjętej przez Grupę NDI strategii na lata 2021-2025 ta proporcja nie ulega istotnej zmianie, choć jako cel stawiamy sobie dalszy stabilny wzrost przychodów w każdej z branż – mówi Reptowski.
Wzrost cen – potrzebne nowe regulacje
Obserwowane w ostatnim czasie wzrosty cen materiałów nie ominęły także NDI. – W wielu przypadkach kontraktacja, a nawet dostarczenie materiałów zostały domknięte przed obserwowanymi wzrostami cen – przyznaje Reptowski. W przetargach, w których firma składa oferty obecnie, posługuje się aktualnymi cenami. – Natomiast w pozostałych przypadkach wzrost cen określonych materiałów (w tym stali) udaje się niwelować na przykład przez oszczędności na innych asortymentach robót – twierdzi wiceprezes.
Niezależnie od tego – jego zdaniem – rząd powinien pomyśleć o dodatkowych działaniach w celu rozwiązania problemu. – Przy anomaliach cenowych, które obserwujemy obecnie (i obserwowaliśmy już w przeszłości), powinny być wprowadzone mechanizmy zabezpieczające generalnych wykonawców przed koniecznością ponoszenia dodatkowych, niemożliwych do skalkulowania na etapie ofertowania kosztów. Jest to tym bardziej istotne, kiedy weźmiemy pod uwagę okres od złożenia oferty do podpisania umowy z zamawiającym. Pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami często mija wiele miesięcy, a nawet kwartałów – przypomina Reptowski.
Najważniejsi są ludzie
Wiceszef NDI podkreśla kluczowe znaczenie zasobów ludzkich, zwłaszcza w kontekście tak poważnych i nieprzewidzianych wyzwań, jak pandemia COVID-19. – To właśnie ludzie, tworzący zespoły projektowe, budują stabilność, bezpieczeństwo i przyszłość firmy. Pandemia, pomimo wprowadzonych środków ostrożności, dotknęła naszych pracowników, jednak determinacja zespołów i ich zaangażowanie pozwoliła NDI realizować projekty w sposób zasadniczo niezakłócony i zgodny z harmonogramami – zapewnia.
– Parafrazując Nielsa Bohra, można powiedzieć, że przewidywanie jest bardzo trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor budowlany. Wydaje się jednak, że skala prowadzonych inwestycji przy dodatkowym wsparciu środków pochodzących z UE powinna zapewnić stabilność sektora budowlanego w okresie najbliższych lat – podsumowuje wiceprezes NDI.