Rynek Infrastruktury
Solidarna Polska będzie się również domagać natychmiastowego wytłumaczenia i debaty w sejmie na temat autostrady A1. Poseł Jaki, podczas konferencji prasowej, zwrócił uwagę na ciekawą hipotezę krążącą po sejmie. Mówi się, że informacje stawiające w złym świetle wiceministra Tadeusza Jarmuziewicza pochodzą od jego szefa, ministra Sławomira Nowaka.
– Jeżeli ta hipoteza miałaby być właściwa, to trzeba się zastanowić, dlaczego tak jest. Tu pojawia się kolejna teza mówiąca o tym, że Sławomir Nowak zrobił to ze względu na zazdrość, ponieważ okazało się, że wiceminister Jarmuziewicz również ma rozbudowane kontakty z biznesmenami. I za chwilę okazałoby się, że ktoś inny otrzymuje prezenty w postaci zaproszeń do drogich klubów oraz ma możliwość pożyczania bardzo drogich zegarków. Takiego skandalu minister Nowak nie mógł podarować i zaczął wypuszczać informacje na swojego zastępcę – stwierdził Patryk Jaki.
– To jest hipoteza, którą warto zbadać. Nie wiem, ile informacji potrzeba, żeby podjąć radykalne decyzje w Ministerstwie Transportu – dodał poseł. Jaki zaznaczył, że główną odpowiedzialność za problemy przy realizacji kontraktów drogowych, w tym budowy mostu autostradowego w Mszanie, ponosi minister konstytucyjny i dlatego wniosek SP dotyczy odwołania Sławomira Nowaka. Podobny zamierza złożyć PiS.
Poseł Jaki powiedział, że Solidarna Polska od dawna nie ukrywała, że całe zaplecze szefa resortu nadaje się do wymiany, razem z wiceministrem Jarmuziewiczem. – Ja mam hipotezę, że minister Nowak próbuje zrzucić odpowiedzialność za rządy w swoim ministerstwie na swojego zastępcę, odbywa się taka cicha wojna, a tracą na tym wszyscy – zauważył.
– To, co się dzieje na A1 zakrawa na kpinę. Jesteśmy już dzisiaj przyzwyczajeni, że co chwilę jest skandal w Ministerstwie Transportu. Za chwilę CBA będzie mogło zamieszkać w resorcie, a premier Donald Tusk dalej uważa, że wszystko jest w porządku i nie podejmuje żadnych kroków – skomentował poseł Solidarnej Polski.
Debata wokół autostrady A1 i wiceministra transportu Tadeusza Jarmuziewicza jest związana z faktem odstąpienia przez firmę Alpine Bau od budowy mostu autostradowego w Mszanie, o czym wykonawca poinformował na początku tego tygodnia.
Przy okazji problemów ze śląskim odcinkiem autostrady A1 na jaw wyszły informacje dotyczące domniemanych towarzyskich spotkań wiceministra z przedstawicielami wykonawcy. Okazuje się, że pracownicy resortu transportu mieli zakaz prywatnych spotkań z firmami, które realizowały inwestycje zlecone przez GDDKiA, co miało nie osłabiać pozycji ministerstwa w procesach sądowych. Posądzanie wiceministra Jarmuziewicza o odbywanie takich spotkań oraz bliski charakter kontaktów z wykonawcą jest złamaniem zasad wprowadzonych przez Ministerstwo Transportu.