W łódzkim Urzędzie Wojewódzkim podpisano dziś decyzję o skierowaniu do postępowania przetargowego zadania polegającego na optymalizacji projektu budowlanego i budowie drogi S14 między węzłem Łódź Lublinek a skrzyżowaniem z DK91 w Słowiku. – Jesteśmy przekonani, że realizacja inwestycji nastąpi przed wystawą Expo w 2022 roku – powiedział minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Pewne jest jednak zmniejszenie liczby węzłów – jedynym skrzyżowaniem, o którym wiadomo, że powstanie, jest węzeł Łódź Retkinia.
Jak informuje dyrektor Oddziału Łódzkiego GDDKiA Maciej Tomaszewski, trwają prace nad przygotowaniem dokumentacji. – Chcemy wykonać tę pracę dokładnie, by wykonawcy nie zadawali dodatkowych pytań, co pozwoli skrócić postępowanie. Przetarg może zostać ogłoszony z początkiem czerwca – mówi dyrektor. Czas rozpoczęcia robót zależy od przebiegu postępowania przetargowego. Aby przyspieszyć proces przetargowy, zdecydowano się na jednoetapowość. – Liczymy, że na wiosnę 2018 r. zostanie podpisana umowa z wykonawcą – deklaruje Tomaszewski. Do czasu wspomnianej wystawy pozostaną wtedy 4 lata.
Kwota przeznaczona przez ministerstwo pozostanie niezmienna. – Sądzimy jednak, że optymalizacja projektu pozwoli jeszcze dodatkowo ją obniżyć – uważa Tomaszewski. Projekt został poddany gruntownej analizie. – Nowe warunki odpowiadają z jednej strony normom dla dróg ekspresowych, a z drugiej – naszym możliwościom finansowym – twierdzi wiceminister Jerzy Szmit. Skorygowana zostanie niweleta drogi (wysokość nasypów), konstrukcja nawierzchni (ale przy zachowaniu dotychczas zakładanej trwałości), sposoby wzmocnienia i posadowienia obiektów inżynierskich i wzmocnienia podłoża. Konstrukcje samych obiektów inżynierskich zostaną ujednolicone.
Trwa też analiza zasadności realizacji wszystkich zaplanowanych węzłów. Już dziś wiadomo, że część z nich nie zostanie zrealizowana. Które? – Mieliśmy wątpliwości co do węzła Retkinia, jednak argumenty łódzkich parlamentarzystów i wojewody przekonały nas, że ten węzeł jest niezbędny i będzie realizowany – mówi Adamczyk. – Informacji o węzłach nie będziemy przekazywać wcześniej opinii publicznej, by oferenci mieli równe szanse. Za 2-3 tygodnie ujawnimy kształt specyfikacji – zapowiada z kolei Szmit.
Uzasadniając decyzję o zmniejszeniu liczby węzłów, szef MIB przywołał przykład wschodniej obwodnicy Łodzi (A1). – Na odcinku 34 km, a więc dłuższym od S14, wybudowano tam 3 węzły, tymczasem na zachodniej obwodnicy planowano 5. Były z tym związane ogromne koszty – dowodzi Adamczyk. Zachodnia część aglomeracji łódzkiej jest jednak gęściej zaludniona, a ośrodki miejskie na zachód od Łodzi (Zgierz, Aleksandrów, Konstantynów) są znacznie większe od Brzezin i Rzgowa, w pobliżu których przebiega A1. – Obwodnica nie jest elementem wewnętrznego systemu komunikacyjnego miasta, ale droga pozwalająca omijać miasto w ruchu tranzytowym. Do obwodnicy powinny nawiązywać główne ciągi komunikacyjne – odpowiada Adamczyk.
Według przedstawicieli MIB źródłem problemu z rozstrzygnięciem przetargu było przewymiarowanie pierwotnego projektu. – Koszt realizacji 1 km wynosił 72 mln zł, czyli ok. dwukrotnie więcej, niż autostrady w Niemczech w 2014 r. Dla porównania, w przypadku budowanej właśnie drogi S17 jest to 25 mln zł za 1 km. Przewymiarowany w stosunku do dostępnych środków jest zresztą cały Program Budowy Dróg Krajowych z września 2015 r. – twierdził minister, uzasadniając konieczność oszczędzania.
– Po ogłoszeniu przetargu w listopadzie ubiegłego roku przeznaczyliśmy na budowę drogi 1,79 mld zł – powiedział wiceminister Jerzy Szmit. Z
danych łódzkiego oddziału GDDKiA, które przytaczaliśmy w lutym, wynika jednak, że kosztorys w przetargu wynosił nieco ponad 1,4 mld zł. – Źródłem tej różnicy jest doliczenie odszkodowań za przejmowane grunty, które na mocy decyzji ZRID stały się własnością Skarbu Państwa – tłumaczył dyrektor OŁ GDDKiA.