Rynek Infrastruktury
Korzyści powszechnego elektronicznego systemu poboru opłat
Tchórzewski mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl”, że posłowie nie otrzymali jeszcze od Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oficjalnej informacji o nowym systemie poboru opłat. – W związku z informacjami medialnymi będziemy się upominali o informację dla Komisji Infrastruktury – zapowiada.
Poseł przypomina, że aktualnie autostrady wyposażone do bramki, przed którymi przy znacznym natężeniu ruchu tworzą się kolejki, powodując znaczne straty czasu kierowców w stosunku do czasu przejazdu. – Jeżeli zostanie wprowadzony elektroniczny system poboru opłat to polepszy się wykorzystanie zalet autostrady dzięki większej płynności ruchu – taka jest zaleta tego systemu – mówi poseł.
Dodaje, że elektroniczny system poboru opłat wymaga dużych nakładów finansowych ze strony rządu na zbudowanie całego systemu oraz urządzeń identyfikujących samochody. Natomiast właściciel pojazdów mieliby zostać zmuszeni do zakupu takiego sprzętu.
Elektroniczny pobór opłat nowym podatkiem?
– W takiej sytuacji rząd mógłby bez problemu wprowadzić stosowanie elektronicznego systemu poboru opłat dla samochodów osobowych także na pozostałych drogach krajowych i ekspresowych na których stosuje się już te opłaty dla pojazdów powyżej 3,5 tony. Biorąc pod uwagę potrzeby budżetowe koalicji PO-PSL można sądzić, że niedługo posiadacze samochodów osobowych mogą się spodziewać nowego podatku drogowego w postaci tej opłaty – ocenia Tchórzewski w rozpowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl”.
– Jeżeli tak się stanie to, każdy z nas będzie musiał mieć w Inspekcji Transportu Drogowego specjalne konto poprzez które, poza opłatami, będzie kredytował rząd jak to już muszą robić firmy przewozów towarowych. Biorąc pod uwagę szybką rozbudowę tego systemu można sądzić, że po wyborach ta opłata będzie wprowadzona – zauważa poseł.
Tchórzewski dodaje, że w momencie wprowadzenia elektronicznego poboru opłat rząd będzie musiał wypowiedzieć umowy na zarządzanie autostradami przez podmioty zewnętrzne. – Pytanie jakie będą tego koszty? Bramki, zaplecza socjalne dla pracowników i koszty ich zwolnień – mogą to być znaczne sumy. Czyli budowa tego systemu tylko na potrzeby autostrad jest nieopłacalna – mówi poseł.
Krajowy Fundusz Drogowy uratują obywatele?
Poseł przypomina też o zadłużeniu Krajowego Funduszu Drogowego, które sięga w bieżącym roku około 9,5 mld zł, z kolei przychody własne KFD to około 5 mld zł. – Jak widać swoimi przychodami KFD nie jest w stanie obsłużyć zadłużenia, które zbliża się do 50 mld zł, a w 2014 roku może nawet przekroczyć tę kwotę – alarmuje Krzysztof Tchórzewski.
– Mamy więc zwiększające się zadłużenie KFD, gorączkowe poszukiwania pozyskania środków na wkład własny i na obsługę wykorzystania pomocy UE. Ta sytuacja wskazuje na poważne prawdopodobieństwo poszukiwania tych pieniędzy w kieszeniach obywateli. Na razie wybory powstrzymują koalicję PO-PSL przed wprowadzeniem tych opłat ale raczej nie na długo. Może to każdego z nas kosztować rocznie od kilkuset a nawet do tysiąca zł rocznie – oznajmia poseł.