Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szykuje się do wznowienia prac nad domknięciem wschodniej obwodnicy Warszawy. Droga, która przez lata wzbudzała kontrowersje, wreszcie zadowoli wszystkich? By tak się stało, konieczne jest wybudowanie tego fragmentu S17 z tunelem przez Wesołą.
W marcu 2025 roku
GDDKiA zdecydowała, by wycofać wnioski o wydanie decyzji środowiskowej dla wschodniej obwodnicy Warszawy z 2015 roku. Niebawem ma zostać ogłoszony nowy przetarg na dokumentację projektową dla dwóch odcinków stołecznej S17. Zarządca przekonuje, że będzie starał się spełnić oczekiwania lokalnej społeczności i
zaproponuje rozwiązania z tunelem przez Wesołą.
Rozmawialiśmy już z przedstawicielami stowarzyszenia „Sąsiedzi dla Wesołej”, którzy na łamach naszego portalu przekonywali, że to jedyna słuszna decyzja. Teraz podobny głos wyraża radny miasta stołecznego Warszawy – Sławomir Potapowicz z Koalicji Obywatelskiej, dla którego Wesoła jest bliska chociażby z tego powodu, iż właśnie ten okręg wyborczy reprezentuje. Zaznaczamy przy tym, że próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami innych ugrupowań w stołecznym ratuszu, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Reset przyspieszy inwestycję?
Sławomir Potapowicz przekonuje, że wschodnia obwodnica Warszawy jest inwestycją potrzebną w mieście, w szczególności dla prawobrzeżnej strony stolicy.
– Brak domknięcia powoduje bardzo duże problemy transportowe i tranzytowe, w związku z tym jest bardzo duże oczekiwanie na domknięcie obwodnicy. Natomiast skala problemów, które narosły przy tej inwestycji, różnic i niepokojów społecznych, związanych z przebiegiem części pomiędzy Zakrętem i Drewnicą była na tyle duża, że być może ta decyzja ministerstwa, by wycofać wnioski i rozpocząć prace na nowo, będzie pewne sprawy porządkować – tłumaczy.
Dodaje, że w związku z ciągnącymi się w nieskończoność sporami prawnymi, rozpoczęcie procesu na nowo, wbrew pozorom, może sprawić, że inwestycja zostanie wcześniej zrealizowana.
– Zgodnie z intencjami, o których mówi ministerstwo, jeżeli wszystkie sprawy przebiegałyby sprawnie, bez podważania decyzji, jest szansa, że w przeciągu dekady tę obwodnicę uda się domknąć – wskazuje polityk.
Możliwe porozumienie
Przedstawiciel rady miasta wskazuje, że radni brali udział w procesie przygotowywania studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego, a później nastąpiła zmiana prawa i jednostki samorządu terytorialnego zostały zobligowane do przygotowania planów z uwzględnieniem procesów związanych z ewentualnymi planowanymi ciągami transportowymi i komunikacyjnymi.
Nie było jednak dotychczas sporów z Urzędem Wojewódzkim czy Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, a inwestycja była uzgadniania na poziomie pomiędzy władzami miasta a m.in. planem ogólnym dla Województwa, czyli z marszałkiem i sejmikiem wojewódzkim.
– Pojawiały się różne koncepcje, w tym też w jednym z projektów miasto proponowało wariant zachodni, czyli taki, który szedł naprzeciw części mieszkańców Wesołej, którzy nie chcieli, by był to wariant wschodni idący po wale, który miał być związany z likwidacją tzw. Lasu Milowego, natomiast to z kolei budziło niepokój mieszkających na planowanej trasie zachodniej, bo to się wiązało z likwidacją prawie 80 domostw. Innymi słowy, był to taki węzeł gordyjski, który ciężko było rozwiązać ze względu na to, że zarówno przebieg trasy wschodniej lub zachodniej przez Wesołą powodował zawsze jakiś społeczny problem i konflikt – objaśnia źródło sporu radny.
W związku z tym, Sławomir Potapowicz uważa, że propozycja ministerstwa i zapewnienia o przeprowadzeniu części obwodnicy przez Wesołą w tunelu, mogłyby zaspokoić potrzeby i oczekiwania większości mieszkańców.
Radni i mieszkańcy „za” tunelem
Wśród osób zadowolonych z rozwiązania wschodniej obwodnicy Warszawy z tunelem są również stołeczni radni. Potapowicz wskazuje, że takie rozwiązanie sprawdziło się już chociażby w przypadku tunelu pod Ursynowem.
– Bardzo wyraźnie o tunelu mówi większość radnych miasta stołecznego Warszawa, którzy tematem się interesują. To też mój okręg wyborczy i wszędzie, gdzie mogę, podkreślam, że jest to przebieg, który będzie budził najmniej kontrowersji wśród mieszkańców. Zresztą tu mamy bardzo pozytywne doświadczenie chociażby z tunelem pod Ursynowem, który też był oczekiwany społecznie i dzisiaj bardzo wyraźnie widać, jak spełnia swoją rolę – przekonuje.
Dodaje, że na publicznych spotkaniach również zarząd dzielnicy Wesoła i dzielnicowi radni wyraźnie wskazują na konieczność poprowadzenia tej trasy w tunelu.
– Wierzę głęboko, że te zapewnienia władz są szczere i prawdziwe, i że dostrzeżono ten problem, oraz iż tunel może to w istotny sposób rozwiązać, nie zmuszając ludzi do rozwiązań, które nie będą ich satysfakcjonowały. Zwłaszcza tych, którzy boją się albo podziału dzielnicy na pół przez nasyp, po którym miała by być poprowadzona trasa szybkiego ruchu, albo tych, którzy obawiają się, że ich domostwa w innym wariancie zostaną wywłaszczone – mówi Sławomir Potapowicz.
Zdaniem polityka, myśl GDDKiA i rozwiązanie z tunelem „dojrzały” do tego momentu, w którym można mówić, że będzie to rozwiązanie promowane i forsowane przez władze państwowe, przy wsparciu władz samorządowych i społeczności lokalnej.
– Jestem optymistą i biorę za dobrą monetę te deklaracje, które padają ze stron ust samego pana ministra Dariusza Klimczaka – podsumowuje.
Nie istnieje alternatywa
Jak najszybsze porozumienie i uzgodnienie trasy WOW, która zadowoli wszystkich jest bardzo potrzebne z wielu powodów. Głównym z nich jest brak istniejącej alternatywy dla rozładowania ruchu – zwłaszcza tranzytowego.
– Nie ma miejsca, gdzie mógłby uciekać ten ruch, który idzie z Lublina. To dalej będzie powodowało potężne problemy logistyczne i to, że część tego ruchu będzie uciekała w stronę wąskich ulic Wesołej i Rembertowa. To samo dotyczy ruchu, który idzie przez Trasę Toruńską, później AK, który idąc na wschód, musi zostać gdzieś rozładowany. W związku z tym, ci ludzie będą poszukiwać alternatywy. Tą alternatywą dzisiaj – i nic nie wskazuje na to, żeby w przyszłości coś się w tej sprawie zmieniło – będą ulice Warszawy – tłumaczy radny z KO.
Jego zdaniem, to sprawia, że nie można szukać alternatywy i innych rozwiązań, tylko przyspieszyć prace nad wschodnią obwodnicą Warszawy i podjąć decyzję kierunkową, tym bardziej, że proponowane obecnie rozwiązanie z tunelem nie powinno wzbudzać społecznego niezadowolenia ani protestów.
– Już ponad 10 lat walczymy z WOW, cały czas nie możemy domknąć tego ringu, a to są rzeczywiste koszty które ponosi każdy z obywateli: koszty klimatyczne, logistyczne, społeczne. Wydaje mi się, że w tej sprawie, jeżeli ministerstwo wytrzyma w uporze, aby zrealizować tę inwestycję, to będzie to z korzyścią dla wszystkich – kończy Potapowicz.