Rynek Infrastruktury
W Warszawie działa prawo Lewisa-Mogridge’a. Prawo to opisuje zależność pomiędzy budową dróg a natężeniem ruchu drogowego. Zgodnie z tym prawem ruch powiększa się tak, aby maksymalnie wypełnić nową, zwiększoną przepustowość. Potocznie wyrażamy to stwierdzeniem, że czym szersze mamy drogi, tym większe są na nich korki.
W wielu miastach Europy Zachodniej stwierdzono na podstawie tego prawa, że budowa nowych dróg, w szczególności prowadzących do centrum miast, nie jest rozwiązaniem problemów komunikacyjnych. W Polsce wciąż sądzimy, że nowe drogi rozładują zatłoczone ulice czyniąc miasto bardziej czystym i dostępnym. Jak jest w praktyce?
W poprzednich artykułach o prawie Lewisa–Mogridge’a omówiłem już Górczewską, Wał Miedzeszyński, Modlińską, Łukasza Drewny, most i trasę Siekierkowską. To wszystko szerokie proste arterie. Czas sprawdzić, czy wspomniana zasada ma zastosowanie przy udrażnianiu skrzyżowań poprzez budowę estakad. Rondo Starzyńskiego to skrzyżowanie, nad którym w 2006 r. (na Pragę) i 2007 r. (do Centrum) otwarto estakady o przekroju 2x2 pasy ruchu pozwalające bezkolizyjnie przejechać nad rondem. W praktyce estakada prowadząca z zachodu na wschód (na Pragę) ma 2 pasy ruchu, a ze wschodu na zachód (do Centrum) jeden pas ruchu. Wjazd na most Gdański z estakady północnej musiał być zawężony, aby wpuścić ruch wjeżdżający z ronda, co jednak powoduje, że przepustowość w kierunku zachodnim to także dwa pasy ruchu tak, jak w przeciwną stronę.
Cały artykuł przeczytasz na portalu www.transport-publiczny.pl