Rosną ceny materiałów budowlanych i zwiększa się presja na wynagrodzenia, wyższe oferty przedstawiają również podwykonawcy robót budowlanych. To wszystko sprawia, że coraz więcej ofert, jakie otrzymuje PKP PLK przekracza kosztorysy inwestorskie. W konsekwencji zwiększa się ryzyko, że z powodu niedoszacowanych kosztów lub braku doświadczenia powtórzą się zjawiska znane z poprzedniej hossy na rynku inwestycyjnym – opóźnienia i zejścia wykonawców z placów budowy.
Niedawno
pisaliśmy o postępowaniu na modernizację stacji Warszawa Główna, w której wpłynęły tylko dwie oferty (najniższą o wartości 99,5 mln złotych brutto złożyła Trakcja), a kosztorys przewidywał kwotę 98,2 mln zł brutto. To drugie podejście do postępowania - pierwszy przetarg
musiał zostać unieważniony ze względu na przekroczony kosztorys. Wcześniej pisaliśmy m. in. o przekroczonym kosztorysie na
remont hali i peronów na stacji Legnica, gdzie najniższa oferta opiewała na 26,47 mln zł, a budżet przewidywał 21 mln zł netto.
Wszystkie oferty na odbudowę mijanki w Majdanie Królewskim na linii nr 71
przekroczyły kosztorys ponaddwukrotnie. Przekroczony przez wszystkich wykonawców zostały też kosztorysy w przetargach m. in. na
remont linii z Olsztyna do Działdowa, odcinek
Drzeńsko – Kostrzyn na Nadodrzance , czy linię 281 na odcinku z
Grabowna Wielkiego do Cieszkowa. Podobnie jest nawet w przetargach na studia wykonalności, np.
na odcinku Grudziądz – Brodnica. Oferty przekraczające budżet zamawiającego pojawiły się również w
postępowaniu na GSM-R czy
modernizację linii nr 7.
PLK szykuje się na kłopoty
Eksperci, w tym m. in.
prezes PKP Energetyka Wojciech Orzech są zdania, że po potężnej zapaści rynku w 2016 roku nad branżą wciąż wisi zagrożenie. W ciągu roku w ogromnym stopniu wzrosła liczba zamówień, ale wyniki spółek budowlanych nie napawają optymizmem. – Wskutek presji konkurencyjnej wykonawcy realizują mniejsze marże, niż zakładali; Dlatego realne jest ryzyko, że na kolei powtórzy się sytuacja z rynku autostradowego w ubiegłej perspektywie unijnej – przestrzega Orzech. Upadły wówczas dziesiątki firm, głównie podwykonawczych, problemy mieli też duzi gracze.
PKP Polskie Linie Kolejowe przygotowują się na każdą ewentualność, i już w październiku
zapowiedziały rozpisanie na przełomie roku przetargu ramowego na roboty zastępcze na wypadek m. in. upadłości firm budowlanych. Wciąż jednak nie zostało ono ogłoszone. – Zamówienie na roboty zastępcze jest w przygotowaniu. PKP Polskie Linie Kolejowe zamierzają je ogłosić zgodnie z deklarowanym terminem. W wyniku tego postępowania zawarte zostaną umowy ramowe z wykonawcami na wykonawstwo zastępcze – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK. – Kiedy pojawią się szczegóły zapowiadanego postępowania dotyczącego wykonawstwa zastępczego, na pewno będziemy je analizować – deklaruje Grzegorz Grabowski, prezes zarządu Torpol.
Drożej również na liniach przemysłowych …
Problem nie dotyczy tylko inwestycji realizowanych przez krajowego zarządcę infrastruktury. Niedawno
Torpol podpisał umowę z Grupą Tauron, o wartości 452 mln zł brutto, chociaż pierwotnie na realizację inwestycji przeznaczył prawie dwukrotnie niższą kwotę – 221 mln zł. Grzegorz Grabowski wyjaśnia z czego to wynika: – Obserwujemy stały wzrost cen w postępowaniach na modernizację linii kolejowych. Przyczyną są po pierwsze rosnące ceny materiałów budowlanych. Ceny kruszyw wzrosły w ciągu ostatniego półrocza do ok. 10 proc., ceny innych materiałów o ok. 5%. W istotnym stopniu w tym obszarze jesteśmy zabezpieczeni bo na ok. 80-90% podstawowych materiałów dla projektów z naszego portfela zamówień mamy zakontraktowane dostawy – wyjaśnia.
Po drugie, rośnie presja na wynagrodzenia, pracownicy są bardziej mobilni, a stawki podnoszą już nawet pracownicy z Ukrainy, zatrudniani licznie w sektorze budowlanym. - Dlatego w pierwszym półroczu istotnie zmodyfikowaliśmy system wynagrodzeń naszych pracowników, który w tej chwili wiąże wysokości premii projektowych przyznawanych osobom odpowiedzialnym za realizację kontraktu z realizacją budżetu na kontrakcie - dodaje.
Po trzecie, swoje stawki podnoszą podwykonawcy, w przypadku mniejszych firm problemem jest też wprowadzenie odwróconego VAT, które wpłynęło negatywnie na ich płynność finansową. - Torpol stara się zatrudniać sprawdzonych i znanych podwykonawców, wprowadza odpowiednie zabezpieczenia w umowach oraz często zabezpiecza materiały do realizacji. Natomiast dostrzegamy ryzyko, że mniejsi dostawcy, którzy nie realizowali do tej pory zamówień dla kolei, mogą mieć problemy z terminowością i jakością realizowanych prac. Może to rodzić zagrożenia w postaci schodzenia firm z placów budowy – ostrzega prezes Torpol.
… i na drogach
We wtorek „Rzeczpospolita” podała również przykłady kilku inwestycji drogowych, w których złożone oferty przewyższały kosztorys inwestorski. Jak podaje dziennik, przekroczony został kosztorys na rozbudowę drogi wojewódzkiej nr 211 na odcinku Mojusz - Kartuzy. Kosztorys na przebudowę drogi krajowej nr 79 Ryczywół – Kozienice został przekroczony trzykrotnie.
Przekroczenie budżetu w postępowaniu na budowę zachodniej obwodnicy Łodzi – S14 doprowadziło do zmniejszenia liczby węzłów z siedmiu do pięciu i dopiero w drugim podejściu udało się zmieścić to postępowanie w kosztorysie inwestora. „Rzeczpospolita” cytuje też dane Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, według PZPB stawki na budowach wzrosły już o 8-16 proc.