Mariusz W.
Opóźnienia są tu tak duże i częste, że nikogo nie dziwią ciągłe awantury pasażerów z pracownikami lotnisk, ani widok podróżnych ucinających sobie przymusowe drzemki w hali odpraw.
Z oficjalnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku 75 procent samolotów w Chinach wystartowało zgodnie z rozkładem. Inne dane pokazują jednak prywatne instytucje. Według raportu monitorującej przemysł lotniczy agencji FlightStats Inc., w czerwcu na lotnisku w Pekinie tylko 18 procent samolotów oderwało się od ziemi o rozkładowej porze. To najgorszy wynik spośród 35 głównych portów lotniczych świata. Osiem spośród dziesięciu najgorzej ocenianych linii lotniczych to chińscy przewoźnicy.
Jak podaje PAP, powodem notorycznych opóźnień na chińskich lotniskach jest m.in. ścisłe kontrolowanie przestrzeni powietrznej przez wojsko ChRL. W większości krajów przestrzeń powietrzna przeznaczona jest przede wszystkim dla ruchu pasażerskiego, jednak w Chinach samoloty linii lotniczych mogą korzystać tylko z 20 jej procent.
Tymczasem Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) prognozuje, że popyt na loty krajowe w Państwie Środka będzie rósł o 10 procent rocznie. To oznacza wzrost liczby pasażerów o 160 mln do 2016 roku.