wlados wlados
Budynek powstał na początku XX wieku. Jego budowę prowadzono równocześnie z budową linii kolejowej Siedlce – Siemianówka, którą otwarto na przełomie lat 1906–1907. Docelowo linią pociągi mogły dojechać aż do rosyjskiej miejscowości Bołogoje.
Dworzec zapomniany
Budynek o powierzchni około 220 m2 znajduje się na działce o powierzchni 0,13 ha. Jest wyposażony tylko w instalację elektryczną. Do dziś zachowało się ogrzewanie z pieców kaflowych. Wybudowany z czerwonej cegły budynek jest otynkowany, niepodpiwniczony, z nieużytkowym poddaszem. Drewniany strop budynku został został obity od wewnątrz trzciną i otynkowany. Dach o konstrukcji drewnianej jest pokryty eternitem, Okna i drzwi drewniane, obecnie pozabijane deskami. Posadzki budynku są wyłożone terakotą. Od początku roku 2013 zespół dworca kolejowego, obejmujący dworzec, budynek mieszkalny i wieżę ciśnień, został wpisany do rejestru zabytków.
Dworzec jest od lat nieczynny przede wszystkim dlatego, że linia kolejowa Siedlce – Siemianówka w ostatnich dziesięcioleciach poważnie straciła na znaczeniu. Dlatego już od kilku lat władze PKP nie są zainteresowane utrzymywaniem w budynku funkcji dworcowych. Władze PKP cały czas szukają jednak rozwiązania problemu nieprzydatnej nieruchomości. – Jeżeli chodzi o przyszłość tego obiektu, to ostateczne decyzje jeszcze nie zostały podjęte. Obecnie prowadzimy analizy w tej sprawie - tłumaczy Aleksandra Dąbek z biura prasowego PKP. – Próbowaliśmy przekazać dworzec na rzecz gminy, jednak samorząd nie był zainteresowany przejęciem tego obiektu. Staraliśmy się również sprzedać dworzec w ramach prowadzonego przez nas programu "Dworzec na własność". Tutaj jednak również nie udało się sprawy rozstrzygnąć. Dworzec na razie pozostaje w naszych rękach i będziemy niebawem podejmować decyzje, co dalej – dodaje.
Nawet za darmo się nie opłaca
Z propozycją przekazania obiektu gminie władze PKP wystąpiły w listopadzie 2011 roku. – Były już nawet pierwsze pomysły na zagospodarowanie tego budynku. Gorzej niestety z funduszami – tłumaczy burmistrz Mordów Jerzy Wąsowski. – Problem stanowiłyby także procedury dotyczące zakazu sprzedaży obiektu przez kolejnych pięć lat. W Mordach – oprócz pałacu - to drugi budynek, który pod względem architektonicznym jest cenny. Przejąc budynek można, ale obiekt dalej by stał i czekał aż gmina miałaby pieniądze. Na dzień dzisiejszy i w perspektywie kilku lat takich środków nie będziemy mogli wygospodarować na odrestaurowanie tego budynku – zaznacza burmistrz Jerzy Wąsowski.
W tej chwili zupełnie nie wiadomo, co stanie się z dworcem. Miejsce, w którym dworzec jest zlokalizowany, coraz bardziej traci na znaczeniu, ponieważ W ciągu dnia linią Siedlce – Siemianówka przejeżdża tylko kilka pociągów. Warto dodać jednak, że do dziś za wschodnią granicą Polski zachowały się w dobrym stanie dworce, których budowniczowie oparli się na tym samym projecie – m. in. obiekt w miejscowości Gawje na Białorusi i w Atyrau w Rosji (ten drugi dziś nie pełni funkcji dworcowych).