Przypomnijmy, że oferty w postępowaniu na budowę nowego bloku w Elektrowni Jaworzno, które otwarto 19 października 2012 r. złożyły cztery konsorcja. Konsorcjum: China National Electric Equipment Corporation, China Overseas Engineering Group (oferta w wysokości 4,9 mld zł); Konsorcjum Rafako z Mostostalem Warszawa (5,41 mld zł); konsorcjum: Hitachi Power Europe z SNC-Lavalin Polska i SNC-Lavalin (5,9 mld zł) oraz konsorcjum Alstom Power, Alstom Power Systems (5,96 mld zł).
W listopadzie "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że Rafako chcąc znaleźć błędy formalne oferty CNEEC/COVEC, żeby móc wykluczyć to konsorcjum z przetargu, poprosiło o odtajnienie dokumentów. Cytowany przez gazetę Paweł Mortas, prezes Rafako powiedział, że przy tym poziomie ceny, chińskie konsorcjum będzie miało duże trudności z pozyskaniem podwykonawców, którzy zapewnią wysoką jakość. Wniosek został częściowo uwzględniony przez KIO.
- Nie wiemy, jakie błędy formalne znaleziono w naszej ofercie. O tym dowiemy się dopiero po ogłoszeniu wyników przez zamawiającego. Trudno nam oceniać oferty naszych konkurentów. Na pewno, w finansowym aspekcie nasza oferta jest najkorzystniejsza, bo o 500 milionów zł tańsza niż druga oferta – Rafako, a o miliard tańsza niż oferty konsorcjum Hitachi/SNC Lavalin czy Alstomu – mówi portalowi „rynek infrastruktury.pl” Marek Frydrych, przedstawiciel chińskiego konsorcjum. Podkreśla również, że pod względem technicznym oferta CNEEC prezentuje się lepiej od konkurencji. - Oferujemy wyższą sprawność niż wszyscy nasi konkurenci, przy takiej samej wielkości bloku. Nasza oferta jest z pewnością ofertą realną, bazującą na istniejącej i sprawdzonej technologii, na działających wielu blokach, które można zobaczyć, sprawdzić, jak działają. Blok w Jaworznie ma być oparty na nowoczesnej technologii z tzw. parametrami nadkrytycznymi temperatury, co pozwala na osiąganie wysokiej sprawności, a tym samym bardzo wysokiej wydajności bloku (powyżej 45 proc.). Technologia ta zdominowała chińską energetykę, praktycznie większość nowych bloków od 10 lat buduje się na takich właśnie parametrach. Stąd bierze się więc doświadczenie chińskich producentów kotłów i wykonawców takich bloków, którzy przez ostatnie lata budowali wiele takich elektrowni i wiedzą, jak sie to robi - zapewnia.
Frydrych wrzuca kamyczek do ogródka Rafako uważając, że raciborska spółka w swojej ofercie może bazować tylko na teoretycznych założeniach i wyliczeniach, „bowiem Rafako jeszcze nie produkowało takich kotłów na parametry nadkrytyczne”. - Pozyskanie technologii w postaci dokumentacji nie równa się wyprodukowaniu i sprawdzeniu w praktyce takiego kotła. O tym, jakie trudności niesie za sobą ta nowa technologia przekonali się pozostali nasi konkurenci – Alstom i Hitachi, którzy zetknęli sie z poważnymi problemami przy budowie podobnych bloków w Europie Zachodniej. Dlatego założenie, że Rafako wyprodukuje taki kocioł i – co więcej - zbuduje z marszu taki blok, jakiego nigdy dotychczas nie budowało – jest bardzo ale to bardzo optymistycznym założeniem – mówi Frydrych.
Jednak nawet najniższa oferta CNEEC w postępowaniu i tak przekracza budżet zamawiającego. Czy Tauron zdecyduje się kontynuować projekt mimo ofert wyższych niż zakładany budżet? - Sądzę, że nasza oferta jest oferta rynkową, opartą na realnych założeniach. Jest ona porównywalna do ofert w postępowaniach w Opolu czy Kozienicach. Takie są ceny na rynku światowym i wątpię, aby można uzyskać inne, niższe oferty. W tym przypadku wszystko zależy od polityki Tauronu – a mianowicie, czy chce on zbudować nowy blok, czy też nie, czy jest Tauronowi potrzebny nowy blok węglowy, czy też nie. To postępowanie trwa już prawie trzy lata, więc sądzę, że ten blok jest potrzebny – uważa Frydrych.
Tauron ogłosił przetarg w maju 2010 r. Zadanie obejmuje: projekt, dostawę, montaż, rozruch i przekazanie do eksploatacji bloku energetycznego na parametry nadkrytyczne wraz z instalacjami i obiektami przynależnymi.