Łukasz Malinowski
Jak podkreśla Grzegorz Wiśniewski, w przypadku dotacji powinno być to wsparcie długofalowe i stopniowo wygaszane, a przede wszystkim – stabilne i przewidywalne. Dzięki temu Dania, Niemcy czy Austria wypracowały technologie, które eksportują do innych krajów i zarabiają na nich.
– Stosowanie dotacji do promocji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii jest zadaniem trudniejszym i nie tak powszechnym, jak w przypadku zielonego ciepła. W Europie rozwinęły się systemy wsparcia na etapie eksploatacji, a nie inwestycji w postaci stałych taryf i zielonych certyfikatów. Tam, gdzie są stałe taryfy dobrze skalkulowane, tam w zasadzie nie powinno być dotacji – uważa Grzegorz Wiśniewski.
Ekspert przypomina, że Polska stosuje dwa systemy równocześnie – dotacje i zielone certyfikaty, co doprowadziło do „patologicznej sytuacji z nadmiernym wsparciem lub nieskutecznym”.