Witold Urbanowicz
Do wprowadzania norm oznakowania dotykowego dla kolei jeszcze długa droga. – Ministerstwo we współpracy z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przygotowuje założenia najpilniejszych zmian rozporządzenia uwzględniających wymagania TSI, w tym również wprowadzenie oznakowań dotykowych. Obecnie na bardzo wstępnym etapie są rozważane możliwe rozwiązania – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa.
W chwili obecnej nie wiadomo, jakie konkretnie zostaną przyjęte rozwiązania i czy w ogóle będą podobne do tych, które – po szerokich analizach i szczegółowych konsultacjach z niewidomymi – zastosowano w warszawskim metrze. – Nie jest możliwe obecnie stwierdzenie, że na kolei zastosowane zostaną takie same jak w Metrze Warszawskim rozwiązania oznakowań dotykowych, bowiem nie jest przesądzony kierunek przyszłych rozwiązań. Z całą pewnością przyjęte rozwiązania nie mogą być sprzeczne z TSI, mogą je natomiast uzupełniać – mówi Karpiński.
Wiadomo jednak, że wprowadzenie spójnych oznakowań dla całej kolei będzie trudne. – Należy zaznaczyć, iż wprowadzenie jednolitej normy oznakowania dla całej kolei nie jest uzasadnione, ani możliwe w kontekście wymogów bezpieczeństwa. Linie kolejowe na których znajdują się przystanki i stacje mają różne prędkości dopuszczalne, różne potoki ruchu pasażerów i w związku z tym wymagania dotyczące zachowania bezpieczeństwa podróżnych na peronach również będą różne. Nie może być jednolitej normy, bowiem to prowadziłoby do sytuacji, w której na przystanku osobowym na peronach, gdzie przejeżdża pociąg z prędkością 160 km/h, jest taki sam wymóg bezpieczeństwa jak na linii niezelektryfikowanej, na której zatrzymuje się autobus szynowy poruszający się z prędkością poniżej 80/km/h. Byłoby to wbrew zasadom bezpieczeństwa. Konieczne jest zachowanie rozwiązań wariantowych, uzależnionych od prowadzonego na danej linii ruchu – zauważa rzecznik Ministerstwa.
Nawet jeśli uda się opracować normy dla poszczególnych rodzajów linii kolejowych, nie wiadomo, czy istniejące perony kolejowe będą dostosowane do zmienionych przepisów. – Zasadą jest nieretroaktywność prawa tzn. prawo nie działa wstecz. Możliwe są od niej wyjątki – i taki wyjątek zastosowano w przypadku przepisów dotyczących metra – jednak w odniesieniu do kolei nie możemy już dziś powiedzieć czy będzie zachodziła taka potrzeba. Z pewnością przy modernizacji i przebudowie trzeba spełniać wymagania TSI, a więc może i przyszłe zmienione warunki techniczne – ujednolicenie w tym kierunku jest wskazane – twierdzi rzecznik.
Ministerstwo, mimo wspomnianych niewiadomych, ogólnie dostrzega potrzebę wprowadzenia norm oznakowania. Tym bardziej, że ich brak jest niezgodny z obowiązującymi regulacjami unijnymi. – Wspomniana Decyzja Komisji 2008/164/WE określenie strefy zagrożenia i oznaczenia dotykowego pozostawia do uregulowania w przepisach krajowych (Załącznik L). W chwili obecnej rzeczywiście brak jest w tym zakresie krajowych uregulowań dla kolei, a uregulowania dedykowane dla metra nie mogą być wprost stosowane, nie oznacza to jednak, iż temat był „pomijany” przez Ministerstwo – mówi Karpiński. Zdaje się, że urzędnicy zauważyli wreszcie, że obecny brak przepisów nie służy również samym zainteresowanym, czyli osobom niepełnosprawnym i niewidomym. Oznakowanie przyjmuje nie tylko różne formy, ale też pojawia się w różnych miejscach na peronie. – W środowisku ekspertów trwały i nadal trwają dyskusje jak powinny wyglądać przedmiotowe oznakowania. Ministerstwo Infrastruktury zajmowało wówczas stanowisko, że wobec braku szczegółowej regulacji krajowej i unijnej, merytorycznie uzasadnione będzie pozostawienie możliwości wyboru przez projektanta zastosowania rozwiązań właściwych, zgodnie z zasadami wiedzy technicznej, uwzględniających wymogi art. 5 ustawy Prawo budowlane. Doświadczenia minionego okresu wskazały jednak, że bez regulacji prawnej dochodzi do wypaczeń, stąd obecne wysiłki zmierzające do opracowania pilnego projektu zmian – zauważa rzecznik Ministerstwa.
Na razie wygląda na to, że temat przystosowania i oznakowania peronów kolejowych przycichł wraz z wprowadzeniem guzków na stacjach metra. Trudno powiedzieć, czy urzędnikom starczy determinacji we wprowadzaniu na kolei spójnych norm oznakowania dotykowego, należycie służących osobom niewidomym i z innymi rodzajami niepełnosprawności.