ww
- Problemy na jakie napotykają inwestorzy, to m.in. kwestie związane z kalkulacją kosztów przyłączenia do sieci. Inaczej przepisy interpretują przedsiębiorstwa sieciowe, a inaczej inwestorzy. Część operatorów systemu dystrybucyjnego stara się obciążyć inwestorów kosztami, które są związane z rozbudową infrastruktury, co powoduje, że przyłączenie obiektu do sieci może stać się nieopłacalne – wyjaśnia Janas. - Natomiast inwestorzy interpretują przepisy w taki sposób, że są zobowiązani pokryć koszty tzw. płytkiego przyłączenia, czyli zapłacić za element łączący farmę z siecią. I w tym kierunku idzie również orzecznictwo sądu czy stanowisko prezesa Urzędu Regulacji Energetyki - dodaje.
- Spodziewano się również, że problemy będą wynikały z wprowadzonego w ubiegłym roku obowiązku wniesienia zaliczki. Tak się jednak nie stało. Jest za to problem związany z przedstawieniem wypisu i wyrysu z miejscowego planu zagospodarowania albo decyzji o warunkach zabudowy, czyli dokumentów planistycznych, które muszą potwierdzać możliwość ulokowania źródła na danym terenie. Ten obowiązek spowodował dosyć znaczne „odsianie” podmiotów starających się przyłączenia do sieci – mówi.
Jak tłumaczy Janas, prawo energetyczne było bardzo często nowelizowane, co nie pozostało bez wpływu na przejrzystość przepisów. - Na razie ustawodawcy obiecują, że to się zmieni i dobrze by było, aby te obietnice zostały spełnione już w nowej ustawie o OZE, która w trakcie przygotowywania – podsumowuje.