Łukasz Malinowski
- Mamy tu cały przekrój lokalnej społeczności. Na razie 30 osób, ale nasza liczba wciąż rośnie - mówi w rozmowie z portalem nto.pl Grzegorz Skoczylas, prezes Stowarzyszenia "Czyste Miasto Kietrz”. - Są tu radni, przedsiębiorcy, okoliczni mieszkańcy. Każdy z nas czuje zagrożenie, jakie niesie ze sobą lokalizacja biogazowni przy Okrzei, około 130 metrów od najbliższych domów. Zgłębiliśmy temat, mamy coraz więcej wątpliwości. 130 metrów od zabudowań to zbyt blisko. Nie stoi za tym żadna firma, która by nas mogła przekonać. Spółka z o.o., której kapitał zakładowy wynosi 10 tys. złotych, nie jest dla nas żadną gwarancją.
Zainteresowana budową biogazowni jest firma Ko-Generacja Kietrz próbowała przekonać mieszkańców: - Nasz projekt jest głęboko przemyślany, profesjonalnie zaprojektowany, liczymy się ze zdaniem mieszkańców - powiedziała portalowi nto.pl Katarzyna Kubizna, członek zarządu.
Dwumegawatowa biogazownia miałaby być jedną z największych tego typu inwestycji w Polsce. Tymczasem pojawiły się głosy, że budowę takiej instalacji planuje również Kombinat Rolny Kietrz.