– To, ile dni w roku możemy pływać po Wiśle, zależy od jej uregulowania. Aby żegluga na najdłuższej z polskich rzek była możliwa, konieczna jest budowa Kaskady Dolnej Wisły i to jak najszybciej – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” dr hab. inż. Adam Bolt z Politechniki Gdańskiej.
Odpowiednie spojrzenie
– Jeśli nie patrzymy na rzekę jak na element gospodarczy, to nie wyniknie z tego nic dobrego. Aby żegluga śródlądowa była opłacalna, musi być prowadzona przez jak największą liczbę dni w roku. Oczywiście nie da się zrobić tak, aby przez wszystkie dni w roku można było pływać, ale przez odpowiednie inwestycje możemy maksymalizować ten czas – mówi Bolt.
Według wielu projekt, który jest kluczowy dla rozwoju Wiślanej Drogi Wodnej, to budowa
Kaskady Dolnej Wisły. – Trzeba przeprowadzić tę inwestycję i to jak najszybciej – apeluje przedstawiciel Politechniki Gdańskiej.
Podobne głosy
Nie jest to opinia tylko jednego eksperta. – Jedynym sposobem na użeglownienie Wisły jest budowa kaskady – mówi w rozmowie z portalem „RynekInftrastruktury.pl” kapitan Czesław Błocki. – Obecnie po tej rzece da się pływać i można nawet przewozić kontenery, ale kiedy przyjdzie susza, to nie będzie już to możliwe – komentuje.
Rozwój żeglugi na Wiśle planują wspierać cztery województwa. Ma o tym świadczyć podpisane przez wojewodów: mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego, pomorskiego oraz kujawsko-pomorskiego, w ostatnich dniach porozumienie.
Dodatkowo, w kwietniu odbył się rejs z Gdańska do Warszawy barki z kontenerami, który miał promować ten rodzaj transportu. – Sama podróż przebiegła bez zarzutów. Czasami problemem był tylko wiatr z uwagi na to, że kontenery mają swoją powierzchnię – relacjonował Błocki.
Rzeka korzyści
Jakie zalety mogłyby wyniknąć z przerzucenia transportu kontenerów na Wisłę? – Pojemność jednej barki to ok. 20 kontenerów. Oznacza to, że jest ona równa dwudziestu tirom. Zalety tego transportu są oczywiste – mówił ekspert.
Dr hab. inż. Adam Bolt zaznaczał, że potrzebne są także inwestycje w terminale przeładunkowe. – To, co obecnie mamy na Wiśle to są przeładownie, a nie porty. Oczywiście z takich przeładowni także możemy korzystać, ale ich wydajność jest znikoma. Potrzebne są porty śródlądowe na Wiśle i to takie, które będą miały infrastrukturę podobną do tych, które leżą nad Bałtykiem. Poza urządzeniami niezbędnymi do przeładowywania kontenerów, wymagane jest także doprowadzenie do nich dróg oraz kolei – zaznaczał przedstawiciel Politechniki Gdańskiej.
– Kolejną sprawą jest to, że cała infrastruktura związana z rzeką musi być dostosowana do potrzeb żeglugi. Np. aby barki mogły być maksymalnie załadowane, potrzebne są odpowiednie prześwity pod mostami – podkreśla ekspert.