Marchewka: Z terminalem kontenerowym byłoby jak z przekopem Mierzei

Na początku listopada Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że przygotowało nową koncepcję kluczowej inwestycji dla rozbudowy portu w Świnoujściu. Tzw. Przylądek Pomerania ma być nową, poprawioną wersją projektu rozpoczętego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem wiceministra Arkadiusza Marchewki, poprzedni projekt nie byłby efektywny – terminal konternerowy w praktyce nie byłby zdolny przyjmować kontenerowców – a koszt jego budowy nie zwróciłby się nawet po upływie 158 lat.

"Jak przekop Mierzei"

– Gdyby zrealizować to w taki sposób, jak chcieli politycy PiS, to skończyłoby się to tak, jak z przekopem Mierzei Wiślanej – powiedział w Sejmie wiceminister Arkadiusz Marchewka przypominając, że ze względu na fakt, że wykonany tor wodny kończy się kilometr przed portem w Elblągu, przez przekop „pływają kajaki”.

Jak mówił wiceszef resortu, tor podejściowy do portu kontenerowego w Świnoujściu został zaplanowany na głębokość 17 metrów, natomiast przygotowana przez poprzedni rząd decyzja środowiskowa dotyczy basenu portowego o głębokości jedynie 14,5 metra. – To znaczy, że do portu kontenerowego nie mogłyby wpłynąć kontenerowce – mówił wiceszef resortu infrastruktury.

Jak powiedział, obecni rządzący przeprowadzili także analizę opłacalności ekonomicznej planowanego przedsięwzięcia w kształcie przygotowanym przez poprzedników. – Okazało się, że gdyby zostały przyjęte parametry realizacji tego portu, które zakładali politycy rządu premiera Morawieckiego, to inwestycja ta portowi nie zwróciłaby się nawet przez 158 lat – mówił Arkadiusz Marchewka.

"Inwestor zagraniczny nie dostarczył dokumentów"

Przypomniał, że decyzja o budowie zewnętrznego terminalu została podjęta przez walne zgromadzenie akcjonariuszy Zarządu Morskich Portów w Szczecinie i Świnoujście została podjęta w 2014 roku. – Minęło osiem lat i nic nie wydarzyło się w tej sprawie poza tym, że została podpisana umowa przedwstępna z inwestorem zagranicznym – wskazywał wiceminister zaznaczając, że decyzja została podjęta "tuż przed wyborami". Wybrany wówczas inwestor miał w ciągu dwóch lat dostarczyć dokumenty potwierdzające zdolności finansowe do realizacji tej inwestycji, ale nie zrobił tego, ani w tym okresie, ani w ciągu kolejnych trzech miesięcy, które port rezerwował na weryfikację dokumentów. – Katarsko-belgijskie konsorcjum, które wybraliście do realizacji strategicznego przedsięwzięcia, nie dostarczyło dokumentów stwierdzających zdolności finansowe do realizacji tej inwestycji – mówił Arkadiusz Marchewka zwracając się do posłów opozycji. Poinformował, że Przylądek Pomerania według nowych decyzji zrealizuje port, poprzez finansowanie spółki należącej w całości do Skarbu Państwa.

– Przez ostatni rok przeprowadziliśmy szereg działań, które pozwoliły na obronienie w sądzie tej pierwszej decyzji środowiskowej – przypomniał Arkadiusz Marchewka. Dodał, że decyzja ta jest potrzebna, żeby rozpocząć działania inwestycyjne na lądzie w zakresie budowy torów kolejowych, dróg, czy budynków sanitarnych. – Jeszcze w tym miesiącu odbieramy pozwolenie na budowę drogi technicznej. W pierwszym kwartale przyszłego roku zacznie się budowa drogi technicznej – powiedział. Zapewnił, że działania podjęte w ostatnim okresie powinny doprowadzić do zrealizowania inwestycji w 2029 roku.