mg
Dyrektor Waszkiewicz wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez Krajową Izbę Gospodarczą, podczas którego omówiono wyniki ankiety przeprowadzonej pośród firm należących do branżowych i regionalnych izb gospodarczych zrzeszonych w KIG.
- System ma służyć racjonalizacji decyzji końcowych użytkowników i zmierzaniu do równowagi międzygałęziowej między drogami i kolejami. Wpływy z e-myta trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego. To jest drugie stabilne źródło jego finansowania. Fundusz funkcjonuje w długim okresie na razie jako narzędzie dłużne. Mamy nadzieję, że w dłuższym okresie będzie on działał na zasadzie przychodów. Środki przekazywane są na realizację inwestycji drogowych. Słychać postulat, aby były to również drogi krajowe, a nie tylko autostrady i drogi ekspresowe. Jest to możliwe - stwierdził dyrektor Waszkiewicz.
- Przygotowując się do nowej perspektywy unijnej, musimy zapewnić wpływy na środki własne. Temu służy też wprowadzenie e-myta. Środki te będą bezpośrednio przeznaczane na infrastrukturę drogową - podkreślił przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury.
- 46 gr za kilometr to jedna z najniższych stawek w Europie. Pozwala ona na odzyskanie ok. 35 proc. wkładu. Nadal więc infrastruktura jest dotowana. Czemu ma służyć zróżnicowanie opłat wg rodzaju pojazdów i emitowanych przez nie zanieczyszczeń? Stawka dla pojazdu dla „najbrudniejszego” jest o 100 proc. wyższa od stawki dla pojazdu „najczystszego”. Ma to na celu zwiększanie ilości nowego taboru i wspomaganie ochrony środowiska. W wyniku działania naszego systemu, nastąpił wzrost liczby nowych pojazdów na drogach. Nie widzimy tego w przypadku autobusów - zaznaczył Waszkiewicz.
- Na drogach równoległych wobec płatnych odcinków notujemy bardzo różne zachowania. I ze strony przewoźników, i ze strony zarządców. Na początku zachowania przewoźników to testowanie sprawności systemu. Jeżeli zasada jest prosta, tzn. w zamian za opłatę przewoźnik uzyskuje korzyść w postaci krótszego czasu przejazdu i mniejszego zużycie paliwa, to przewoźnicy wracają na takie odcinki dróg. Na drogach alternatywnych ryzyko opóźnień jest dużo większe. Myślę, że dopiero po kilku miesiącach będzie można ocenić, jak rozłożył się ruch pomiędzy odcinkami płatnymi, a darmowymi - podkreślił.
- Na sieci dróg wojewódzkich zarządcy również zachowują się w różny sposób. Notujemy korzystne zachowania, takie jak ograniczenia ruchu samochodów ciężarowych na drogach krajowych - powiedział dyrektor Waszkiewicz.