Łukasz Malinowski
- Ceny turbin i dewelopmentu spadły, dlatego ewentualny spadek subwencji nie powinien znacznie wpłynąć na rentowność projektów – powiedział Rzeczpospolitej Wojciech Ostrowski, wiceprezes PGE.
Instytut Energetyki Odnawialnej ocenia, że ceny turbin wiatrowych w ciągu dwóch lat zmalały o ok. 20 proc., co jest konsekwencją korekty wyceny tych inwestycji. Inwestorzy mają uzgodnione warunki przyłączenia farm o mocy ok. 15 GW, z czego połowa ma umowy przyłączeniowe. - Z pozostałymi projektami, które jeszcze nie mają uzgodnionych warunków przyłączenia, moc planowych inwestycji opiewa na 20 GW, czyli ponad trzy razy tyle, ile przewiduje Krajowy Plan Działania na rok 2020 – mówi w rozmowie z Rz Katarzyna Michałowska – Knap, wiceprezes Instytutu.
W farmy wiatrowe inwestują dziś zarówno zagraniczne, jak i krajowe koncerny energetyczne, a także gracze finansowi, dla których jest to typowa inwestycja portfelowa.
Według firmy Wento, spółki Enterprise Investors, nie ma spadku zainteresowania gotowymi farmami wiatrowymi, ale widoczny jest spadek popytu na projekty farm wiatrowych, spowodowany wstrzymaniem kredytów przez banki. Zarząd Wento ocenia, że inwestorzy zagraniczni będą kreować popyt, ale głównie na gotowe farmy wiatrowe i o ile nowa ustawa o odnawialnych źródłach energii nie zmniejszy drastycznie poziomu wsparcia dla farm wiatrowych na lądzie – podaje Rz.
Jak informował wczeeśniej Rynek Infrastruktury Mieczysław Kasprzak, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, odpowiedzialnym za ustawę o OZE, poziom dofinansowania do energetyki odnawialnej ma się zmniejszyć dość znacznie od przyszłego roku o 1/5 z 5 mld zł do poziomu 4 mld zł.
Z drugiej strony pozytywnym sygnałem dla branży jest zachowanie 15-letniego okresu gwarancji zbytu dla farm, co wprowadza stabilny klimat do inwestowania.