jm
Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej zabrał głos w dyskusji nad przyszłością Kolei Dużych Prędkości, która odbyła się 30 sierpnia w siedzibie Business Center Club w Warszawie. Poparł on budowę nowych linii kolejowych, a nie proponowaną często modernizację istniejących torów. - Nie można mówić jednocześnie o modernizacji do 160 i 200 km/h. To dwie zupełnie różne rzeczy. W przypadku modernizacji do 160 km/h można pozostawić przejazdy w poziomie szyn. Modernizacja linii E65 do prędkości 200 km/h pokazuje nam, że ingerencja w kursowanie pociągów jest tak duża, że w przyszłości nad tego typu modernizacjami trzeba się dziesięć razy zastanowić - powiedział wiceminister infrastruktury. Według niego korzystniejsza może być w takim przypadku budowa nowej linii kolejowej, która nie utrudni ruchu na istniejącej sieci.
- Chciałem powiedzieć, że linie kolejowe w Polsce się dławią. W tej chwili problemem jest już węzeł warszawski. Łączenie ruchu dalekobieżnego, aglomeracyjnego i towarowego na dłuższą metę się nie sprawdza. Problemem jest przepustowość - powiedział Massel. - Dochodzimy tu do paradoksu, że proponowana rozbudowa istniejącej sieci kolejowej spowoduje konieczność przebudowania węzłów kolejowych, co będzie najdroższe i wywoła najwięcej konfliktów społecznych. Tymczasem linię KDP buduje się głównie w polu, co jest tańsze - wskazywał Andrzej Massel.