Studium wykonalności modernizacji linii prezentuje trzy warianty, od całkowitej przebudowy po remonty. Po linii pociągi pasażerskie nie kursują od lat 90-tych XX wieku. Miłośnicy kolei proponowali remont linii, który według ich szacunków kosztowałby 5 mln zł. PKP PLK potrzebowały jednak naprace 50 mln zł. Później, wspólnie z zarządem województwa, kolejarze oszacowali koszt napraw na 90 mln zł. W budżecie zapisano już nawet 88 mln zł na remont torów. Teraz okazuje się, że środków tych wystarczy co najwyżej na zainstalowanie automatycznych rogatek.
- Oczywiście nie chcemy zostawić mieszkańców Świdnicy bez możliwości podróżowania koleją do Wrocławia – zapewnia Wiktor Lubieniecki. – Polskie Linie Kolejowe opracowały alternatywne rozwiązanie, do wdrożenia w ciągu roku. Chodzi mianowicie o przebudowę urządzeń sterujących na stacji w Jaworzynie Śląskiej, które pozwoliłyby kierować pociągi ze Świdnicy właśnie przez ten węzeł. Obecnie problemem jest konieczność przestawiania lokomotywy, co wydłuża czas przejazdu prawie o 20 minut i naraża podróżnych na niedogodności. Po przebudowie ten problem zniknie. Koszt szacowany jest w najtańszej wersji na milion złotych, a w najdroższej na 5 milionów. Ten pomysł będziemy rekomendować zarządowi województwa - powiedział portalowi Świdnica24.pl Wiktor Lubieniecki, dyrektor wydziału infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego.
Inne wyjście to budowa 1800 metrów torów, które pozwolą ominąć pociągom stację w Jaworzynie Śląskiej. Koszt szacowany jest na 15 mln zł, ale dyrektor obawia się, że w rzeczywistości inwestycja pochłonęłaby więcej środków. 88 mln zł, które nie zostaną wydane na remont linii, ma być przeznaczone na zakup dodatkowego taboru, który trafiłby do Wałbrzycha i do Jeleniej Góry. Samorządowcy chcą też za ich część stworzyć centrum przesiadkowe w Świdnicy.