Rynek Infrastruktury
– Udało nam się złagodzić wiele przepisów, ale przyjęte dziś propozycje zmian w dyrektywie o oddziaływaniu na środowisko i tak pozostają szkodliwe dla branży energetycznej. Procedury oceny środowiskowej będą jeszcze dłuższe i jeszcze bardziej kosztowne, szczególnie dla branży łupkowej – mówi poseł PiS do PE Konrad Szymański, autor pakietu 26 głosowań odrębnych i 9 poprawek do dyrektywy o oddziaływaniu na środowisko.
Ostatecznie stanowisko przyjęto przy silnym podziale politycznym na sali plenarnej w Strasburgu - za było 339 posłów, przeciw 293, a 28 posłów wstrzymało się od głosu. Mandat do negocjacji z radą przyjęto przy 332 głosach za, 311 przeciw i 14 wstrzymujących się. Tym samym mandat jest słaby i negocjacje we wszystkich ważnych sprawach pozostają otwarte.
– Wydobycie gazu i ropy ze złóż niekonwencjonalnych powinny być objęte obowiązkiem sporządzania poważnej oceny oddziaływania na środowisko naturalne. Taka ocena jest konieczna, by uchronić się przed niepożądanymi skutkami inwestycji dla środowiska. Może ona odegrać istotną rolę dla budowania zaufania wobec inwestorów – komentował po głosowaniu Konrad Szymański.
– Jednak nie możemy się zgodzić na nieproporcjonalne obciążenia administracyjne takich inwestycji. Są one podyktowane polityczną niechęcią lewicy i Zielonych wobec złóż niekonwencjonalnych. Jeśli chcemy wykorzystać szansę związaną z tymi nowymi zasobami, potrzebujemy lepszego prawa dla poszukiwań gazu. Przyjęcie złych rozwiązań może oznaczać, że Europa będzie jedynym zakątkiem na świecie, gdzie gaz łupkowy nie odegra żadnej roli – oznajmił.
Według Konrada Szymańskiego warto zwrócił uwagę na to, że sprawozdawca Zanoni oraz Komisja Europejska, forsując niekorzystne zmiany w prawie dotyczącym łupków powołują się na zapisy raportu o środowiskowych aspektach wydobycia gazu łupkowego (tzw. raport Sonika). – Mam nadzieję, że dzisiejsze głosowanie jest dobrą okazją, by posłowie PO przyznali, że popieranie tego raportu było błędem – dodaje poseł..