Arek Kowalczyk
- Od samego początku badań naukowych i prac poszukiwawczych „eldorado gazowe” było jedynie jedną z możliwych opcji przyszłego rozwoju wydarzeń. Mniej optymistyczne scenariusze też były brane pod uwagę, choć nie miały szans oddziaływać tak mocno na wyobraźnię publiczną, jak raporty sugerujące dla Polski gigantyczne zasoby gazu – komentuje w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Paweł Poprawa, ekspert w dziedzinie geologii złóż gazu niekonwencjonalnego w Polsce z Instytutu Studiów Energetycznych.
- Oczywistą naturą poszukiwań każdego typu złóż ropy naftowej i gazu ziemnego jest ryzyko niepowodzenia. Ryzyko to występowało od początku prac prowadzonych w Polsce i występuje nadal. Jedyne co możemy stwierdzić na podstawie przeprowadzonych już prac jest to, że opcje przyjmujące dla Polski zasoby gazu wydobywalnego w łupkach w zakresie 3-5 bln m3 stają się bardzo mało prawdopodobne i raczej należy mieć wobec tych złóż skromniejsze oczekiwania – uważa Poprawa. - Kluczowe dla nas powinno być obecnie jednak to, by dla jak największej liczby bloków koncesyjnych wykonano testy wielokrotnego szczelinowania w otworach poziomych. Dopiero wyniki takich testów będą mogły być traktowane jako rozstrzygające - dopowiada.
- Pamiętajmy też, że gaz łupkowy to nie jedyny nowy rodzaj tzw. niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego. Mamy w Polsce potencjał dla występowania znaczących zasobów gazu (metanu) w pokładach węgla kamiennego, jak również tzw. gazu zamkniętego (tight gas) w piaskowcach. Właśnie z uwagi na wciąż nie rozstrzygnięte ryzyko niepowodzenia poszukiwań gazu łupkowego, należy dążyć do większej dywersyfikacji poszukiwań złóż węglowodorów, stawiając większy nacisk na ww. rodzaje złóż. To samo ryzyko niepowodzenia poszukiwań powoduje, że nie należy poddawać w wątpliwość polityki budowy i rozbudowy terminali LNG – twierdzi ekspert.
Ministerstwo Środowiska poinformowało niedawno, że do 2 kwietnia 2013 roku wykonano 43 otwory poszukiwawcze gazu z łupków, w tym 13 odwiertów ze szczelinowaniem. Tempo to, w warunkach amerykańskich, można by określić mianem ślamazarnego.