dr Szymon Kardaś
Dzień później w Petersburgu doszło do podpisania memorandum o wzajemnym zrozumieniu między rosyjskim koncernem i spółką EuRoPol Gaz (akcjonariuszami spółki są PGNiG, Gazprom oraz spółka Gas Trading, która zajmuje się handlem paliwami gazowymi i płynnymi, jej akcjonariuszami są m. in. PGNiG i Gazprom Export), zakładającego analizę możliwości realizacji projektu.
Rosyjska propozycja oznacza w rzeczywistości powrót do koncepcji „pieriemyczki” (łącznika międzysystemowego), łączącej Białoruś przez Polskę ze Słowacją. Jeśli uwzględnić sytuację na europejskim rynku gazowym (postępujący spadek popytu na rosyjski gaz i nadpodaż surowca pochodzącego z innych źródeł), a także dotychczasową i planowaną przez Gazprom rozbudowę infrastruktury przesyłowej, projekt ten jest nieracjonalny ekonomicznie. Jego realizację mogłaby urealnić perspektywa zwiększenia dostaw gazu do Europy Środkowej, co obecnie jest jednak mało prawdopodobne. W tej sytuacji wydaje się, że zasadniczym, doraźnym celem strony rosyjskiej jest zwiększenie presji na Ukrainę, w związku z trwającymi negocjacjami gazowymi Moskwy i Kijowa, a także polityką Ukrainy na rzecz importu gazu z Zachodu. Niewykluczone, że propozycja budowy „pieriemyczki” zostanie wykorzystana przez Rosję jako pretekst do modyfikacji założeń projektu South Stream.
Jamał-2, czyli… „pieriemyczka”
Wypowiedź prezydenta Putina (o powrocie do projektu „drugiej nitki gazociągu jamalskiego”) mogłaby wskazywać, że Gazprom powinien rozważyć realizację postanowień polsko-rosyjskiej umowy międzyrządowej z 1993 roku, przewidującej budowę drugiej nitki gazociągu w ramach systemu Jamał – Europa (rurociąg przechodzący przez terytorium Białorusi i Rosji, którym rosyjski gaz transportowany jest do Niemiec). W rzeczywistości jednak rosyjska propozycja jest próbą reaktywacji innej koncepcji, która pojawiła się w 2000 roku. Zakładała ona budowę „pieriemyczki”, czyli łącznika międzysystemowego prowadzącego z Białorusi (Kobryń) dalej przez terytorium Polski na Słowację (Wielkie Kapuszany), za pomocą którego rosyjski gaz miałby być transportowany do państw Europy Środkowej z pominięciem terytorium Ukrainy. Potwierdzeniem tego jest wskazanie przez Putina Słowacji i Węgier jako odbiorców końcowych surowca. Podpisane 4 kwietnia memorandum (jego treść nie jest publicznie znana) nie tworzy prawnie wiążących zobowiązań dla stron. Z ujawnionych informacji wynika, że uszczegółowienie rosyjskich propozycji ma nastąpić w ciągu najbliższych 6 miesięcy, a ewentualna realizacja projektu mogłaby nastąpić tuż po zakończeniu budowy South Streamu, czyli w latach 2018–2019.
Cele deklarowane…
Oficjalne deklaracje wskazują, że celem Rosji jest zwiększenie mocy przesyłowych („zwiększenie pewności dostaw”) do państw Europy Środkowej (Polska, Słowacja, Węgry) do co najmniej 15 mld m3 rocznie. Jego realizacja nie znajduje jednak w obecnych warunkach ekonomicznego uzasadnienia. Wynika to ze zmian zachodzących na europejskim rynku (nadpodaż gazu, postępująca dywersyfikacja źródeł dostaw surowca, w tym m.in. rozwój projektów LNG), które wpływają na spadek zapotrzebowania na rosyjski gaz w całej Europie. W 2012 roku eksport rosyjskiego gazu do Europy (łącznie z Turcją, ale bez krajów WNP) wyniósł 138,8 mld3 (wobec 150 mld3 w roku 2011). Zmniejszenie dostaw rosyjskiego gazu objęło także Europę Środkową: Polskę – z 10,25 do 9,94 mld3, Słowację – z 5,98 do 4,19 mld3 i Węgry – z 6,26 do 5,29 mld3. Dodatkowo obecne prognozy średnio- i długoterminowe przewidują utrzymanie lub jedynie niewielki wzrost zapotrzebowania na gaz. Istniejąca infrastruktura rurociągowa już teraz zapewnia możliwość przesyłu 246,9 mld m3 (Nord Stream – 55 mld m3, Jamał–Europa – 32,9 mld m3, przez Ukrainę – 143 mld m3, Blue Stream – 16 mld m3), co oznacza znaczącą nadpodaż rosyjskich mocy przesyłowych. W przypadku realizacji wszystkich rosyjskich planów infrastrukturalnych (budowa South Stream – docelowa przepustowość 63 mld m3, budowa trzeciej i czwartej nitki Nord Streamu – o przepustowości 27,5 mld m3 każda, budowa „pieriemyczki”) przepustowość rurociągów wykorzystywanych do przesyłu gazu na rynek europejski wzrosłaby do 379,9 mld m3. Wówczas moce przesyłowe wybudowanej infrastruktury przekroczyłyby ponad 2,5-krotnie wielkość dotychczasowego zapotrzebowania na rosyjski gaz w Europie.