– Jesteśmy właśnie w trakcie kontaktowania się ze stoczniami, które naszym zdaniem poradzą sobie z zadaniem. Będziemy rozmawiać z pięcioma, siedmioma stoczniami. Głównie w Europie, ale także z jedną azjatycką – powiedział wiceprezydent firmy Stig Dampmann.
Promy M/F Berlin i M/F Copenhagen były już co prawda zamówione w stoczni P+S Wertfen w Stralsund (Niemcy), jednak Scandlines zerwała kontrakt z powodu zbyt dużej głębokości zanurzenia jednostek. Po prostu ich zanurzenie nie pozwoliłoby promom zawijać do portów na ich regularnej trasie.