ww
- Zarówno podjęcie decyzji o budowie elektrowni atomowej, jak też o zaniechaniu tej inwestycji, wpłynie w zasadniczy sposób na losy obecnego i przyszłych pokoleń Polaków, w tym zwłaszcza na stan gospodarki i środowiska naturalnego, a więc na jakość życia w kraju - czytamy w uzasadnieniu.
W ocenie SLD referendum ma stworzyć warunki "dla ogólnonarodowej debaty, w której zostaną przedstawione korzyści i zagrożenia związane z programem energetyki jądrowej, a także konsekwencje zaniechania tego programu".
Jak podkreślał szef SLD Grzegorz Napieralski decyzja w sprawie energetyki jądrowej "będzie skutkowała nie na najbliższe cztery lata, ale na lat 20, 50, a nawet 100".
Polska planuje wybudowanie dwóch elektrowni jądrowych o mocy 3000 MW każda. Na inwestora wyznaczono Polską Grupę Energetyczną. Pierwszy blok miałby zacząć działać w 2020 r.
Politycy SLD uważają, że dokument rządowy „Polityka energetyczna Polski do 2030 roku” oraz przyjęte w nim założenia, kierunki działania, wyznaczone cele i stan ich realizacji, wymagają weryfikacji oraz dostosowania do aktualnych realiów społecznych i gospodarczych.
Przypomnijmy, że premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że jeśli okaże się, iż inwestycje w energetykę jądrową w Polsce wzbudzą protesty, to jest otwarty na propozycję referendum w sprawie budowy elektrowni atomowej.
W maju niemiecki rząd zrezygnował z rozwoju energetyki atomowej, a w zakończonym w poniedziałek referendum, Włosi opowiedzieli się za rezygnacją z rządowych planów powrotu do energetyki nuklearnej.