Łukasz Malinowski
– Wynegocjowane niższe stawki z Gazpromem, w ramach kontraktu jamalskiego, wirtualny rewers oraz obligo gazowe dają nadzieję na zwiększenie ilości gazu sprzedawanego na giełdzie – przekonuje Ireneusz Łazor, prezes Towarowej Giełdy Energii.
Początkowo na parkiet TGE popłynie zaledwie 100 mln m3 – tyle PGNiG zobligowało się wypuścić na giełdę. Dopóki nie zostanie uchwalona nowelizacja Prawa energetycznego, trudno oczekiwać, że gazowy monopolista skieruje na parkiet więcej błękitnego paliwa. Zgodnie z projektem ustawy, tzw. obligo giełdowe ma wynosić 30 proc. To oznacza, że firmy handlujące gazem musiałyby przeznaczyć do sprzedaży na giełdzie co najmniej tyle wolumenu tego paliwa.
Jednak gazu może pojawić się więcej również dzięki tzw. wirtualnemu rewersowi, czyli możliwość odbioru gazu nie bezpośrednio od kontrahenta, ale z przeciwnego kierunku. Daje to możliwość korzystania z różnic cenowych, ponieważ firmy będą mogły kupić „wirtualny" przesył gazu np. z Niemiec (gdzie jest tańszy), ale realnie odbiorą go za pomocą gazociągu jamalskiego z Rosji.
– Mamy możliwości eksportu i importu gazu do naszego systemu. To jest około 1 mld m3, ale już działa rewers wirtualny i trwają prace nad rewersem fizycznym w Malmo. To otwiera miejsce na dodatkowe ilości gazu. Bez rozbudowy infrastruktury, bez nowych połączeń wielkiego wolumenu nie zbudujemy. To jest jeden z kluczy do osiągnięcia transparentnej ceny wyznaczonej dużym wolumenem na TGE – tłumaczy Ireneusz Łazor.