Po publikacji wyników finansowych za 2012 rok kurs akcji Telekomunikacji Polskiej zanurkował o 30 procent. Okazuje się, że telekom w ubiegłym roku zanotował same spadki i chociaż spółka cały czas zarabia to zyski cały czas maleją. Jak przypomina „Gazeta Wyborcza” spółka zarobiła w IV kwartale 2011 roku 358 milionów złotych, rok póxniej było to już nieco ponad 50 milionów.
Sytuacji nie poprawia również wynik najważniejszego przetargu telekomunikacyjnego ostatnich lat. TP SA nie udało się wygrać ani jednej rezerwacji w ramach przetargu na częstotliwości z zakresu 1800 MHz. Jeszcze w połowie 2012 roku biuro prasowe Orange przekonywało, że „przetarg na pasmo 1800 MHz, będzie (wraz ze spodziewaną w przyszłym roku aukcją na pasma 800 i 2600 MHz) jednym z najważniejszych czynników rozwoju operatorów przez kilka albo kilkanaście kolejnych lat i dlatego budzi uzasadnione emocje”.
W przetargu wyznaczono minimum kwalifikacyjne wynoszące 1150 punktów. Minimum kwalifikacyjnego nie uzyskała oferta złożona przez należącego do TP SA operatora sieci Orange, czyli PTK Centertel, która uzyskała 1004,632 punkty.
Częstotliwości z pasma 1800 MHz stanowią bardzo cenne zasoby, przeznaczone do świadczenia na terenie całego kraju usług telekomunikacyjnych w służbie radiokomunikacyjnej ruchomej lub stałej na okres do 31 grudnia 2027 roku. Mogą być one wykorzystane przede wszystkim do popularyzacji szybkiego mobilnego Internetu i transmisji danych. Posłużą także do zwiększenia dostępności usług szerokopasmowych nie tylko na terenie aglomeracji miejskich, ale także na obszarach wiejskich i miejsko-wiejskich.
W opinii Urzędku Komunikacji Elektronicznej, w wyniku rozstrzygnięcia przetargu na rynku szybkiego Internetu najpóźniej za 12 miesięcy pojawią się nowi gracze, dzięki czemu zaostrzy się konkurencja, a nowoczesne usługi telekomunikacyjne będą bardziej dostępne. Konsument zyska możliwość wyboru spośród kilku dostępnych na rynku ofert. Szerszy dostęp do technologii szybkiego mobilnego Internetu pozwoli również w znacznym stopniu ograniczyć zjawisko wykluczenia cyfrowego, zwłaszcza na tych obszarach, gdzie inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną wymagają dużych nakładów i czasu.