Radna gminy Długołęka, Barbara Sułek, tłumaczy dziennikowi, że sieć pogarsza wygląd miejscowości, a do tego może mieć negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców.
„Urzędnicy wzięli pod uwagę zastrzeżenia mieszkańców i nie uwzględnili linii elektrycznej w opracowywanym obecnie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. To oznacza, że budowa elektrociepłowni dla Wrocławia stanęła w martwym punkcie, bo stacja w Pasikurowicach jest najbliższą, do której Fortum mógłby przekazywać wyprodukowaną energię elektryczną” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Wrocławskiej”.
Fortum przyznaje, że jest to kluczowa decyzja odnośnie tej inwestycji, dlatego spółka zdecydowała się zaproponować budowę czterokrotnie droższej linii podziemnej.