Już wkrótce rozpocznie się realizacja wielkiego programu rozbudowy infrastruktury drogowej w największym mieście w Teksasie. Autostrady w mieście mają zostać poszerzone, a koszt inwestycji sięgnie astronomicznej sumy 9 mld USD, powodując także konieczność wysiedlenia mieszkańców 1079 domów oraz przeniesienia miejsca działalności przez 344 przedsiębiorstw.
Składające się z kilku pasów ruchu w każdym kierunku autostrady, połączone istną plątaniną łącznic na imponujących rozmiarów węzłach drogowych, to nieodłączny element pejzażu największych metropolii w Stanach Zjednoczonych. Z uwagi na relatywnie słabo rozwinięty transport publiczny samochód w tym państwie jest bowiem podstawowym środkiem komunikacji nawet w aglomeracjach. Na znaczenie autostrad w ruchu miejskim wpłynął także fakt, że przecinają one niejednokrotnie centra największych miast, zamiast je omijać. W efekcie to właśnie w Stanach Zjednoczonych, jak w chyba żadnym innym państwie, sprawdza się prawo Lewisa-Mogridge’a.
Twierdzenie Lewisa-Mogridge’a opisuje często występujący paradoks, polegający na tym, że motywowane zwiększeniem przepustowości tworzenie dodatkowych pasów ruchu kończy się po okresie od kilku tygodni do kilku miesięcy powrotem korków. Trzeba tu podkreślić, że owe twierdzenie nie zawsze się sprawdza. Dużo zależy w tym kontekście od lokalnych uwarunkowań. Jednocześnie prawo Lewisa-Mogridge’a bardzo często sprawdza się w ruchu miejskim, co potwierdzają zresztą liczne badania. Choć w wielu miejscach na świecie dąży się do budowy bardziej zrównoważonych systemów transportowych w miastach, w Stanach Zjednoczonych za sprawą siły przyzwyczajenia wciąż realizowane są wielkoskalowe projekty rozbudowy infrastruktury drogowej w miastach. Zapewne nie bez znaczenia w tym kontekście jest również lobbing koncernów motoryzacyjnych i paliwowych.
Realizacja kolejnego wielkiego programu poszerzania autostrad rozpocznie się już w przyszłym roku w Houston, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – jest to największe miasto w stanie Teksas, liczące 2,3 mln mieszkańców (w całej aglomeracji mieszka w zależności od przyjętych kryteriów delimitacji od 5,9 do nawet 7,1 mln osób). Houston jest wręcz modelowym przykładem zależności mieszkańców od samochodu. Co więcej, na przestrzeni ostatnich dekad udział transportu samochodowego w dojazdach do pracy istotnie wzrósł. Warto dodać, że to właśnie w Houston znajduje się najszerszy odcinek autostrady na świecie, liczący aż 26 pasów ruchu.
Koszt programu North Houston Highway Improvement Project jest szacowany obecnie na kwotę 11,2 mld USD. Zakłada on rozbudowę 9 spośród 20 najbardziej obciążonych dróg szybkiego ruchu w stanie Teksas. Największą częścią inwestycji będzie rozbudowa węzła drogowego w Houston oraz autostrady międzystanowej I-45, pierwszej oddanej do użytku w Teksasie (jej budowa rozpoczęła się w latach 40. minionego stulecia). Prace mogą rozpocząć się już w przyszłym roku. Szacuje się, że czas realizacji pierwszej rozpoczętej w ramach programu inwestycji wyniesie 8 lat, natomiast perspektywa zakończenia pozostałych jest znacznie bardziej odległa – w jednym przypadku mowa o 2042 roku.
W ramach inwestycji zaplanowano budowę dwóch nowych pasów ruchu w każdym kierunku na autostradzie międzystanowej I-45 na odcinku łączącym centrum Houston z potężnym węzłem drogowym Beltway 8 North oraz na autostradzie międzystanowej I-10 pomiędzy skrzyżowaniami z I-45 oraz US-59 i I-69, modernizację autostrady międzystanowej I-69, zmianę trasy I-45 w centrum miasta na równoległą do I-10 po północnej stronie centrum i równoległą do I-69 po wschodniej stronie centrum, a także przebudowę dróg dojazdowych i istniejących pasów ruchu na autostradach oraz budowę nowych łączników do zachodniej części centrum Houston. Projekt obejmuje także korektę geometrii istniejących odcinków w celu złagodzenia łuków.
Czy ambitna inwestycja usprawni komunikację w aglomeracji Houston? Zważywszy na zjawiska obserwowane w amerykańskich miastach dziś i w przeszłości, można mieć w tym względzie duże wątpliwości. Głosów sceptycznych nie brakuje nawet w samym Teksasie. Jak informuje portal Houston Public Media, Kara Kockelman, profesor inżynierii transportu na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, uważa, że korzyści płynące z rozbudowy dróg szybkiego ruchu będą krótkotrwałe, zważywszy na fakt, że do zatorów dochodzi pomimo imponującej ilości pasów ruchu już dziś. Kara Kockelman wskazuje także, że inwestycja może okazać się mało perspektywiczna, argumentując, że prognozy dotyczące wzrostu liczby mieszkańców w aglomeracji są przeszacowane. – Wraz z kryzysem klimatycznym, intensywnymi upałami i huraganami, które stają się coraz bardziej uciążliwe dla Houston, a także możliwym pogorszeniem dostępności wody, populacja może w istocie spaść – alarmuje profesor Kockelman.