Pełczyńska-Nałęcz: KPO to 7,1 tys. zł na każdego obywatela

– KPO oznacza 7100 zł w przeliczeniu na obywatela Rzeczpospolitej. Jeżeli dobrze zainwestujemy te środki, to [uzyskamy] ok. 0,7 p.p. dodatkowego wzrostu PKB, a całość tych funduszy to jest około 7 proc. rocznego PKB Polski. Mamy do czynienia z trzema szczęśliwymi siódemkami – powiedziała szefowa resortu odpowiedzialnego za fundusze unijne.

Pierwszy wniosek o płatność z KPO został złożony dopiero w ub. tygodniu. Opiewa na kwotę ok. 31 mld zł. Jak mówiła Pełczyńska-Nałęcz, w pierwszej kolejności środki będą wykorzystywane na inwestycje w trzech obszarach. Są to: likwidacja białych plam w dostępie do szerokopasmowego internetu. Chodzi o doprowadzenie go do takich miejsc, gdzie robienie tego komercyjnie się nie opłaca. - Dzięki środkom z KPO prawie milion gospodarstw domowych otrzyma dostęp do szerokopasmowego Internetu – powiedziała minister.

Kolejne obszary inwestycji to termomodernizacja budynków wielorodzinnych. – Dzięki tej inwestycji 115 tysięcy mieszkań uzyska zupełnie inną jakość oszczędności energetycznej – powiedziała szefowa resortu funduszy. Jak wyjaśniła, zgodnie z założeniami próg podwyższenia efektywności energetycznej to 30 proc.

Środki z pierwszej transzy maja być także wykorzystywane na tworzenie miejsc w żłobkach.

W przyszłym roku MFiPR planuje złożyć 4 wnioski o płatność z KPO. - Są dwa okienka czasowe na wnioski o płatność, czyli dwa razy możemy złożyć wniosek o płatność w przyszłym roku i mam taką intencję, żeby przyspieszając realizację KPO w każdym z tych okienek złożyć po dwa wnioski – powiedziała minister. Dwa wnioski mają złożone w pierwszym półroczu 2024 r., a kolejne dwa w drugim. Minister przypomniała, że mamy dwa lata opóźnienia w tym zakresie.

Pierwsze pieniądze spodziewane są na przełomie pierwszego i drugiego kwartału. - Zasadnicze kwestie, które spowodują, że te środki do Polski wpłyną są związane z praworządnością – stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wyjaśniła, że Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało ścieżkę dojścia do oczekiwanego stanu. - My tego nie robimy dla Unii Europejskiej. Praworządność to jest coś, co jest potrzebne polskim obywatelom - niezawisłe sądy, sędziowie, którzy sądzą bez presji politycznej. Dochodząc do tego równocześnie wypełnimy też założenia, na bazie których uzyskujemy dostęp do środków z KPO – powiedziała minister.

Jak wyjaśniła, wśród przygotowywanych rozwiązań Ministerstwa Sprawiedliwości są rozporządzenia, które mogą być zrealizowane w krótkim czasie, a także rozwiązania ustawowe, które będą wymagały przeprowadzenia przez Sejm i Senat. – Mam nadzieję, że zostaną także ze zrozumieniem potraktowane przez pana prezydenta – dodała przedstawicielka resortu.