Jak najłatwiej rozwieźć towar po mieście? Na myśl najpierw przychodzi niewielka ciężarówka i to właśnie samochody mają aż 89% udziału w transporcie ładunków po jednym z najsłynniejszych miast na świecie – Nowym Jorku. Władze „Wielkiego Jabłka” planują to jednak zmienić i przenieść towary na rzeki i tory. Rusza duży plan inwestycyjny.
Obecnie, kolej i barki wodne mają razem 10% udziału w transporcie towarów w Nowym Jorku (2% – kolej, 8% – transport wodny), 1% należy do transportu lotniczego, a pozostałe 89% to transport drogowy. Dodatkowo, według informacji NYC Department of Transportation, obecnie w branży transportu ładunków w mieście pracuje ok. 308 tys. osób. Rynek jest więc ogromny.
Władze miasta wdrożyły specjalny plan, o nazwie Freight NYC i wartości 100 mln dolarów, który ma na celu zmienić tę sytuację i m.in. ożywić rzekę Hudson i East River. Program ma kilka podstawowych założeń. Są to:
- stworzenie ok. 5 tys. nowych miejsc pracy,
- zmianę sposobu w jaki ładunki są dostarczane do miasta poprzez nacisk na intermodal,
- modernizacja portów rzecznych w Nowym Jorku,
- zachęcenie sektora prywatnego do stawiania na kolej i transport wodny.
Jedną z konkretnych inwestycji jest budowa połączeń torowych między krajowym systemem kolejowym z portami w Queens i na Brooklynie. Według planu współpraca tych dwóch środkó1) transportu ma zniwelować ilość kursów ciężarówkami w mieści o ok. 0,5 mln.
Ostatecznym celem planu jest stworzenie węzłów intermodalnych w dzielnicach Nowego Jorku. Po jednym takim hubie ma powstać w dzielnicach Manahattan, Bronx i Brooklyn i po dwa w dzielnicach Queens i Staten Island.
W ogólności działanie ma częściowo polegać na budowie nowej infrastruktury, a częściowo na odbudowie i modernizacji starej. Cały plan ma zostać zrealizowany w ciągu 10 lat.