Praktycznie wszystkie gałęzie transportu w Polsce wymagają dalszych kosztownych inwestycji, aby zaczęły tworzyć spójny system i gwarantować dobrą dostępność komunikacyjną – wynika z części diagnostycznej nowej Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu. Stosunkowo najwyższą ocenę otrzymał transport lotniczy, najniższą – żegluga śródlądowa. Warto jednak dodać, że wskaźnik międzygałęziowej dostępności transportowej poszczególnych regionów Polski powoli się poprawia.
O głównych celach strategii
pisaliśmy już w ubiegłym miesiącu. Jest wśród nich poprawa dostępności transportu publicznego, podniesienie poziomu bezpieczeństwa oraz wzrost efektywności systemu transportowego. Tempo wzrostu przewozów samochodowych w miastach ma być ograniczane na rzecz publicznej komunikacji zbiorowej. Cały system ma być spójny, innowacyjny, zrównoważony i przyjazny użytkownikowi.
Drogi: coraz lepszy stan, ale wciąż dużo ofiar
We fragmencie poświęconym diagnozie stanu infrastruktury drogowej autorzy zauważają duże zaawansowanie budowy docelowej sieci dróg szybkiego ruchu i autostrad. Przewidują jednak, że nakłady na rozbudowę i modernizację dróg – zwłaszcza w województwach wschodnich i północnych, w których ich rozwój jest słabszy – nadal będą musiały być niemałe. 58,1% dróg w zarządzie GDDKiA jest w stanie co najmniej dobrym, 26% – w ostrzegawczym lub niezadowalającym, a 14,5% – w krytycznym lub złym.
Dostrzeżono potrzebę usuwania wąskich gardeł na sieci dróg krajowych i budowy większej liczby mostów. Problemem jest także niedostosowanie do ruchu pojazdów o dużym nacisku na oś oraz duże potoki ciężkiego ruchu towarowego przebiegające przez tereny zabudowane. Polska zajmuje niechlubne czwarte miejsce w rankingu państw Unii Europejskiej o największej liczbie śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców, choć od 2008 r. udało się znacznie obniżyć ten wskaźnik.
Kolej: sama modernizacja to za mało
W gorszym stanie, mimo trwającej od kilkunastu lat i przynoszącej wymierne efekty modernizacji, jest sieć kolejowa. Inaczej niż w przypadku dróg, w ostatnim trzydziestoleciu, oprócz budowy kilu odgałęzień obsługujących lotniska oraz łącznic, praktycznie nie budowano nowych linii. W efekcie układ linii jest w wielu miejscach niedopasowany do sieci osadniczej i popytu na usługi przewozowe. Co gorsza, na skutek mającego początek jeszcze w PRL regresu kolei lokalnej wiele ośrodków miejskich straciło pasażerskie połączenia kolejowe.
Według najnowszych danych 55,1% torów w zarządzie PKP PLK jest w dobrym stanie technicznym – w ostatnich latach wskaźnik ten powoli rośnie. Problemy dotyczą m. in. przepustowości, powiązania z innymi środkami transportu oraz zbyt dużą liczbą przejazdów jednopoziomowych. Zbyt rzadka i nierównomierna jest również sieć terminali intermodalnych. W efekcie udział kolei w krajowym miksie transportowym jest niski, zarówno w stosunku do stanu pożądanego, jak i w porównaniu z innymi krajami europejskimi.
Transport wodny: porty morskie sobie radzą, gorzej z transportem rzecznym
Szlaki żeglugi śródlądowej w Polsce nie tworzą jednolitego systemu transportowego. Bardzo niewielka część (5,9% długości) spełnia wymogi dla dróg wodnych o znaczeniu międzynarodowym (tzn. ma co najmniej klasę IV) i może przyjmować statki i barki o masie powyżej 1000 ton. Pozostałe polskie drogi wodne mają tylko znaczenie regionalne. Poprawy stanu technicznego wymaga duża część portów śródlądowych, tabor żeglugi, a także budowle hydrotechniczne. Fragmenty o zbyt płytkim dnie oraz zbyt niskie mosty ograniczają skrajnię przewożonych ładunków. Słabo rozwinięty jest też System Informacji Rzecznej. Rola żeglugi śródlądowej w systemie transportowym Polski jest marginalna.
Mimo dużych inwestycji (długość nabrzeży wzrosła od 2010 r. o 34%) wciąż dużych nakładów wymaga poprawa stanu i możliwości przeładunkowych polskich portów morskich. Konieczna jest wymiana zużytych urządzeń i pogłębianie basenów portowych, a także modernizacja torów wodnych i podejściowych. Za szczególnie istotną uznano poprawę istniejących i budowę nowych połączeń drogowych i kolejowych prowadzących do portów.
Lotnictwo: duże inwestycje, jeszcze większy wzrost ruchu
Jako relatywnie najnowocześniejszą twórcy SRT ocenili infrastrukturę lotniczą. Większość portów regionalnych oraz warszawskie Lotnisko Chopina zostały w mniejszym lub większym stopniu zmodernizowane i rozbudowane już w poprzedniej unijnej perspektywie budżetowej. Wciąż rośnie przepustowość lotnisk i ich terminali.
Istnieje jednak obawa, czy rozwój infrastruktury będzie nadążał za szybkim wzrostem liczby pasażerów. Remedium ma stanowić budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, który docelowo przejmie ruch z Lotniska Chopina. Ograniczenia przepustowości w tym ostatnim porcie uznano za nieusuwalne.
Lokalny transport zbiorowy: Trudna konkurencja z samochodami
We fragmencie diagnozy poświęconym transportowi w miastach zauważono niejednoznaczny wpływ budowy autostrad i dróg szybkiego ruchu w obszarze funkcjonalnym miast. Z jednej strony pozwalają one na wyprowadzenie z centrów ruchu tranzytowego (choć i to nie wszędzie się udało), z drugiej jednak może skłaniać mieszkańców przedmieść i miejscowości satelickich do dojazdów samochodem do centrum, zwiększając dodatkowo zatłoczenie miejskiej sieci drogowej. Doceniono dotychczasowy rozwój kolei w wielu aglomeracjach, zalecając rozbudowę układów torowych oraz dalsze ułatwianie przesiadek z innych środków transportu.
Obawy budzi regres transportu publicznego na obszarach wiejskich – jednym z rekomendowanych środków zaradczych jest integracja przewozów szkolnych z ogólnodostępnymi. Szybko, choć niewystarczająco w stosunku do potrzeb, rozwijają się inteligentne systemy transportowe oraz infrastruktura rowerowa.