Twórca Tesli, Elon Musk, znany jest z niechęci do napędu wodorowego. Holenderski dostawca gazu, Holthausen Group, postanowił zagrać na nosie ekscentrycznemu przedsiębiorcy. Stworzyli oni Teslę S uzupełnioną o ogniwa wodorowe. Pozwoliło to zwiększyć jej zasięg.
Tesla po holendersku
Projekt nosi nazwę Hesla. Samochód został zmodyfikowany przez firmę Holthausen. Teraz ma on ogniwa paliwowe, które znaleźć się w pojeździe dzięki wyjęciu pakietu baterii. Zastąpiono go zbiornikiem paliwa wodorowego i generatorem ogniw paliwowych.
Obecnie rozpoczęły się testy auta. Ma ono dwa źródła zasilania. Pierwsze to bateria pokładowa, a drugie to zbiornik wodoru. Według konstruktorów – to rozwiązanie pozwoliło zwiększyć zasięg Modelu S do 1000 km, czyli podwoić w stosunku do wartości reklamowanej przez Teslę.
Tesla na wodór ma kosztować ok. 78 tys. euro. Pierwsze takie auta mogą pojawić się na ulicach Groningen na początku przyszłego roku.
Niechęć do pomysłu i jego obrona
Producent oryginału szeroko krytykuje rozwiązania wodorowe. – To głupie pomysł. Z jego prekursorami nie można nawet wejść w sensowną dyskusję. Rozważając ogniwa paliwowe w stosunku do oryginalnego napędu Modelu S trudno nawet o porównanie. To rozwiązanie jest znacznie gorsze pod względem, objętości, masy oraz kosztów, nie mówiąc nawet o tym jak trudnym paliwem jest wodór. Sukces takiego pomysłu jest niemożliwy – mówił w wywiadzie dla magazynu
AutoCar w 2013 roku Musk.
Holendrzy zapewniają jednak, że wynik udało osiągnąć się przy minimalnym zwiększeniu wagi. Jak podaje Holthausen – Hesla wymaga jeszcze pracy ponieważ pojazd nie akceptuje zasilania z zewnętrznego źródła.
Wodór trudny w użytku
Obecnie napęd wodorowy jest rozwijany przez kilak firm. Wiele osób twierdzi, że jest to paliwo przyszłości. W tej chwili jednak takie auta są bardzo drogie w utrzymaniu. Do tego dochodzi brak infrastruktury. W Stanach Zjednoczonych istnieje teraz 39 publicznych stacji z paliwem wodorowym.
Jedną z firm, która stawia na wodór jest Toyota. Japoński producent aut twierdzi, że w 2025 roku takie samochody będą kosztowały tyle co hybrydy.