Według informacji podanych przez wiceministra energii, Michała Kurtykę, podczas spotkania w Polskiej Agencji Prasowej – do 2020 roku 10% floty państwowych urzędów i samorządów gmin o ludności powyżej 50 tys. osób mają stanowić pojazdy elektryczne. W realizacji tego przedsięwzięcia mają pomóc środki z nowego Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.
Elektromobilne urzędy
Jak podawał Michał Kurtyka, w najbliższych latach urzędy i samorządy będą zobowiązane do kupienia łącznie kilku tysięcy aut elektrycznych. W 2020 roku 10% ich floty mają stanowić auta elektryczne, a w kolejnych latach udział „elektryków” ma rosnąć i w 2025 roku ma osiągnąć poziom 50% floty urzędów państwowych i samorządów gmin zamieszkanych przez ponad 50 tys. osób.
Oznacza to przede wszystkim ogromne wydatki. W tej kwestii ma pomóc jednak nowy Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Zostanie on zasilony z części wpływów z nowej „
opłaty emisyjnej”, która najprawdopodobniej od początku 2019 roku zacznie być dodawana do ceny paliwa.
Zdaniem przedstawicieli rządu i Ministerstwa Energii – wprowadzenie tej opłaty jest konieczne aby walczyć ze smogiem i promować ekologiczne środki transportu.
Czy elektromobilność to ekologia?
Zdaniem przedstawiciela resortu energii – można powiedzieć, że elektromobilność to projekt Polski i Polaków. Na drodze do jego realizacji stoi jednak jeszcze szereg problemów. Należą do nich m.in. wysokie koszty kupna auta elektrycznego i brak odpowiedniej infrastruktury do ładowania.
Wśród ekspertów z branży powstaje również pytanie, czy elektromobilność bazująca na autach na baterie na pewno jest ekologiczna. – Jesteśmy najbardziej zanieczyszczonym krajem w Europie. W Polsce mamy 18 mln samochodów, a ich średni wiek to 14 lat. Samochody elektryczne to jest przyszłość, ale trzeba zauważyć, że jeżdżąc samochodami na baterie nic nie zmienimy. Jest tak z uwagi na to, że takie auta elektryczne są zasilane z prądu z elektrowni, a aktualnie większość tego prądu w Polsce pochodzi z elektrowni węglowych – mówi Jacek Pawlak, prezydent Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe.
Dodatkowo, według badań nawet inwestycje w stacje ładowania nie rozwiązują problemu. Jak podczas spotkania w PAP zaznaczali eksperci – w niektórych krajach gdzie przeprowadzono ogromne inwestycje w sieci ładowania udział aut elektrycznych wzrósł nieznacznie. Ich zdaniem jest tak przede wszystkim na bardzo wysokie ceny tych maszyn.