Spółka ElectroMobility Poland, prowadząca konkurs na projekt polskiego auta o napędzie elektrycznym, przedstawiła 9 finałowych prac. Oznacza to, że konkurs wkracza w końcową fazę. Ma się on zakończyć za 53 dni. Nagrodą główną jest 50 tys. zł.
Koncepcja polskiego samochodu elektrycznego zaczyna nabierać realnych kształtów. Jury wybrało projekty, które zmierzą się w finale. – Szukamy małego miejskiego auta elektrycznego, wpisanego w ogólnoświatowe trendy miasta przyszłości. Chcemy, żeby był bezpieczny, wygodny i przyjazny w użytkowaniu oraz łatwy do zaparkowania. Oczywiście ma być także ekonomiczny – mówi Maciej Kość, prezes spółki.
Trudny wybór
Podczas ukończonego etapu, który zaowocował wybranie 9 propozycji, każdy uczestnik miał szansę zaprezentować swój pomysł przed jurorami. Następnie, każdy z 15 projektantów musiał zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi ergonomii, bezpieczeństwa czy technologii zbudowania przyszłego pojazdu.
– Kryteria, którymi się kierowaliśmy dotyczyły wartości estetycznych projektu, jego nowatorskiego charakteru, również odwołania się do polskości, ale też innowacyjności, głównie w zakresie formy – mówił dr hab. Andrzej Muszyński z PIMOT, przewodniczący jury.
Teraz, projektanci zakwalifikowani do finału, będą mieli za zadanie dopracowanie projektów na podstawie wskazówek, otrzymanych od jurorów. Mają na to czas do połowy września. Wtedy nastąpi rozstrzygnięcie konkursu EMP i wybór laureatów.
Różne inspiracje
Jak podkreślali uczestnicy konkursu – inspiracja pomysłów na nadwozie były bardzo różnorodne. Np. projektanci z firmy Soul&Mind czerpali ją z wyglądu bocianów, z kolei Concept CURIE nawiązuje do polskiego dorobku narodowego.
– Staramy się czerpać z tego, co mamy w Polsce. We wnętrzu proponujemy odwołania do kolorystyki bursztynu, lnu i drewna dębowego, które są bardzo charakterystyczne dla naszego kraju i tym powinniśmy się chwalić – mówi Mateusz Tomiczek, autor pracy Concept CURIE.
Startujący w konkursie podkreślali, że samochód musi budzić dobre emocje. Taki w zamierzeniu jest koncept LYNX. – W wolnym tłumaczeniu ”lynx” oznacza rysia. Dlaczego? Niepokoiło nas, że wszystkie nowe projekty pojazdów elektrycznych są bardzo zimne w odbiorze. Jeśli chcemy zachęcić ludzi do kupna pojazdów elektrycznych, powinniśmy to robić w inny sposób. LYNX został zaprojektowany po to, żeby stał się przyjacielem domu, żeby ludzie zaraz po zakupie nadawali mu imię – mówi Jacek Chrzanowski z OneOneLab Design Studio.
Wsparcie rządowe
Konkurs jest promowany przez stronę rządową. – Jestem przekonany, że chociażby administracja będzie systematycznie przechodziła na samochody elektryczne. To już nie jest deklaracja, a pewność. Ustawa o elektromobilności zakłada, że floty samochodowe będą systematycznie wymieniane na elektryczne – Minister Energii Krzysztof Tchórzewski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.