– Obecnie prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Nie skupiamy się też na jednym pomyśle. Analizujemy różne rozwiązania. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości – mówi w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk (ZMPG).
Duże wyzwanie
Włodarze największego polskiego portu morskiego świadomi są tego, że budowa dużego
Portu Centralnego musi być odpowiednio zaplanowana i przemyślana. – Mamy świadomość, że każdy terminal, który będzie budowany, musi mieć swojego operatora. To tak jak z budową hotelu. Kiedy się go buduje, to pod konkretny typy gości. My tak samo chcemy robić z nabrzeżami. To rynek zadecyduje, jakiego typu terminale i nabrzeża powstaną. Muszą one być „szyte na miarę” – zaznacza Łukasz Greinke.
Port Centralny zbudowany z „klocków”
– Realizację inwestycji Portu Centralnego planujemy przeprowadzić w dwóch częściach. Najpierw dostarczymy infrastrukturę dostępową, która już powstaje, a potem przejdziemy do budowy, z tym że druga faza będzie się odbywać etapami. W zależności od tego, jacy inwestorzy się zgłoszą, takie terminale powstaną. – informuje prezes ZMPG.
Zdaniem Łukasza Greinke – dobrym pomysłem jest składanie Portu Centralnego z poszczególnych nabrzeży i terminali. – Nie chcemy obecnie zdradzać za dużo, bo rynek jest bardzo konkurencyjny i obserwuje, co dzieje się w innych portach – podkreśla.
Finansowanie ogromnego projektu
Przedsięwzięcie ma łącznie kosztować 6-9 mld zł. Przy takich kwotach finansowanie jest zawsze trudnym zagadnieniem. – Budujemy w tej chwili księgę potencjalnych kontrahentów z całego świata, którzy byliby zainteresowani. Mamy też deklaracje z firm, które są w stanie finansować części tej inwestycji – informuje prezes ZMPG. Przedsięwzięcie ma być oparte o partnerstwo publiczno-prywatne. ZMPG, jako strona publiczna, wybuduje infrastrukturę dostępową, ale to prywatni inwestorzy sfinansują budowę poszczególnych terminali.
– Jeśli chodzi o finansowanie, to dobrym przykładem jest terminal DCT Gdańsk. Dzięki zagranicznemu inwestorowi powstały dwa nowe nabrzeża i terminal kontenerowy. My jesteśmy landlordem, my dostarczamy infrastrukturę, ale to operatorzy przychodzą z własnymi środkami finansowymi i spinają te projekty. Podobnie chcemy zrobić w przypadku Portu Centralnego – mówi Łukasz Greinke.
Rządowe wsparcie
Ogromną inwestycję w Porcie Gdańsk poparła w ostatnim czasie także
premier Beata Szydło. – Słowa Pani Premier bardzo nas cieszą. Chcemy ten projekt zrealizować jak najszybciej. Konkurencja portów Morza Północnego i Bałtyckiego wymusza szybkie działania. Walczymy nie tylko o obsługę klientów z Polski, ale także z Czech, Słowacji czy Ukrainy. Jestem przekonany, że już za 5 lat w ramach Portu Centralnego powinny działać jeden-dwa terminale. Port Centralny to ogromna szansa i musimy ją wykorzystać – mówił Łukasz Greinke.
Inwestycja prowadzona „z głową”
Jedną z głównych trudności przy tak dużych inwestycjach jest to, że muszą być one idealnie dopasowane do miejsca, w którym są prowadzone. Nie da się ich przeprowadzić w identyczny sposób w jaki podobne przedsięwzięcie zostało poprowadzone w innym miejscu na świecie. Ponadto nie można zapomnieć o żadnym szczególe, który mógłby sprawić, że nowa infrastruktura straciłaby na wartości.
Ważnym aspektem jest chociażby dostępność Portu Centralnego. – Mamy zarezerwowane tereny w ramach tych, którymi administrujemy, pod dostęp tak drogowy, jak i kolejowy – podaje Łukasz Greinke. – Wystarczy pojechać do Europy Zachodniej czy Chin. Wybudowanie w tej chwili na przykład estakady , która zapewni dostęp, nie jest żadnym problemem – dodaje.