Do wojewody łódzkiego trafiło odwołanie od decyzji ZRID dla trasy S14. Sprawą musi zająć się resort infrastruktury. Jak podaje „Dziennik Łódzki” – na ten moment wstrzymane są wykupy ziemi. Jednak drogowcy zapewniają, że termin realizacji inwestycji nie jest zagrożony.
Wspomniany fragment S14 w województwie łódzkim to tzw. Zachodnia Obwodnica Łodzi. Jest on niezbędny z komunikacyjnego punktu widzenia nie tylko dla miasta ale dla odpowiedniego funkcjonowania sieci drogowej całego rejonu. 2 października br. ruszyły przetargi na obie części omawianej drogi. Otrzymały one również zezwolenie na rozpoczęcie inwestycji drogowej.
Tu pojawia się jednak problem. OdwołanieDo ZRID dla pierwszego odcinek drogi, od węzła Lublinek do węzła Teofilów, do wojewody łódzkiego trafiło odwołanie trafiło odwołanie. Zostało one złożone przez jednego z właścicieli działek, przez którą droga ma przebiegać. GDDKiA do budowy trasy potrzebuje jedynie części jego nieruchomości, a on nie chce zostać ze skrawkiem ziemi.
Teraz sprawę rozstrzygnie druga instancja. – Przesłaliśmy odwołanie do ministerstwa i czekamy na rozpatrzenie – mówi Jan Michajłowski, dyrektor wydziału infrastruktury w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim. Oznacza to, że będzie to jedno z pierwszych zadań nowego ministra. Kiedy zapadnie decyzja? To zależy od tego, czy w sprawie innych inwestycji napłyną podobne wnioski. Zdaniem dyrektora Michajłowskiego kwestia ta w ogóle nie wchodzi w zakres, który rozstrzyga decyzja ZRID, jednak odwołanie musi zostać rozpatrzone w drugiej instancji.
Ponowne rozpatrzenieW przypadku drugiego fragmentu S14, od węzła Teofilów do miejscowości Słowik, sprawa nie jest tak dramatyczna. ZRID do tej inwestycji nie został wydany. Ponadto wojewoda zdecydował się na ponowne rozpatrzenie decyzji. – Wyrażenie „ponowna ocena” budzi nie po raz pierwszy wątpliwości, bo sugeruje coś nienormalnego. To jednak normalna procedura – zapewnia dyrektor Michajłowski. – Zawsze robi się ponowną ocenę, jeśli pomiędzy pierwszą oceną a złożeniem projektu zostały wprowadzone jakieś zmiany. Zresztą jest to robione na wniosek inwestora, czyli GDDKiA. Ale wszystko jest pod kontrolą. A data 27 listopada jest podana z pewnym zapasem. ZRID na pewno zostanie wydany w tym miesiącu – dodaje Michajłowski.
GDDKiA nie widzi problemuJednak łódzki oddział GDDKiA uspokaja. – Odwołanie od decyzji zezwalającej na realizację inwestycji nie będzie miało wpływu na czas realizacji inwestycji – informuje portal „RynekInfrastruktury.pl” Joanna Wasilewska-Kłąb, zastępca dyrektora oddziału. – Co więcej, rozpoczęcie procedury przetargowej nie wymaga posiadania prawomocnej decyzji – dodaje.
W takiej sytuacji mimo odwołania od decyzji ZRID przetarg może być prowadzony bez problemów. – Zgodnie z zakładanym harmonogramem postępowanie przetargowe powinno zakończyć się w 2016 roku, a realizacja inwestycji planowana jest na 31 miesięcy, z wyłączeniem okresów zimowych – informuje Joanna Wasilewska-Kłąb. W takiej sytuacji nową drogą powinniśmy pojechać w 2020 roku.