Od 2 września kierowcy mogą poruszać się wyremontowaną ul. Żołnierską. Trwająca kilka lat przebudowa przyniosła dwie dwupasmowe jezdnie ulicy Żołnierskiej, dziesięć obiektów inżynierskich, w tym wiadukty w ul. Marsa, estakadę do skrętu w lewo z ul. Marsa w ul. Żołnierską oraz wiadukty w ul. Żołnierskiej. Zmiany jednak nie odkorkowały ruchliwej ulicy – brakuje skrętu w prawo w ul. Marsa od strony Rembertowa.
Kierowcy dość długo czekali na otwarcie „nowej” Żołnierskiej. Oddane do ich dyspozycji dwa pasy ruchu miały usprawnić poruszanie się w obie strony od ul. Strażackiej do ul. Marsa. Tymczasem pokonanie trasy wciąż zajmuje dużo więcej czasu, niż mogliby tego oczekiwać kierujący samochodami.
Korki tworzą się ponieważ mimo utworzenia dwóch pasów do jazdy na wprost, na skręcie w prawo (z ul. Żołnierskiej w ul. Marsa) pozostaje nadal jeden pas. Jest to bardziej uczęszczana trasa, ponieważ większość kierowców zjeżdża nią na Trasę Siekierkowską i tamtędy dojeżdża do pracy. Droga na wprost prowadzi bezpośrednio do Marysina Wawerskiego i w godzinach szczytu porusza się nią znacznie mniej pojazdów.
Obecnie niewiele można zdziałać
W rozmowie z TVN24 Tomasz Demiańczuk z biura prasowego ratusza wyjaśnia, dlaczego nie utworzono dwóch pasów do skrętu w prawo: − Wtedy pojawiłby się tam tak zwany sygnalizator kierunkowy i musielibyśmy zupełnie przeorganizować działanie sygnalizacji świetlnej. To mogłoby przynieść efekt odwrotny od zamierzonego i straciliby wszyscy kierowcy jadący i w prawo, i prosto, i w lewo – wyjaśnia. Demiańczuk dodaje także, że sygnał kierunkowy musi być emitowany w relacji bezkolizyjnej, a więc wtedy, kiedy inni stoją.
− W efekcie byłby też emitowany znacznie krócej. Według analiz specjalistów z wydziału sygnalizacji świetlnych Biura Polityki Mobilności i Transportu, wtedy światło zielone dla dwóch pasów byłoby emitowane półtora raza krócej niż w tej chwili. Zniknąć musiałaby także "zielona strzałka", gdyż nie może ona sygnalizować możliwości warunkowego skrętu dla dwóch pasów ruchu – precyzuje urzędnik.
Co jeśli nie dwa pasy?
Rozwiązaniem problemu mogłaby się więc okazać kolejna estakada. Głosy o niej pojawiały się już na etapie projektów rozbudowy, jednak w efekcie wybudowano tylko jedną, tę, która obecnie jest w użytku. Powodem braku wybudowania drugiej estakady był problem z dostępem do działki, na której miała być posadowiona jedna z podpór obiektu – teren należący do instytutu prymasowskiego był objęty ochroną konserwatorską. Wobec tego decyzja ZRID nie upoważniała do jego zajęcia. Zakaz zdjął dopiero minister kultury i dziedzictwa narodowego. Decyzja dotyczy tylko potrzebnego fragmentu działki – sam budynek instytutu nadal pozostaje wpisany do rejestru zabytków.
Uzyskiwanie dokumentacji potrzebnych do uruchomienia budowy drugiej estakady jest obecnie w toku. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych planuje rozpoczęcie budowy na przyszły rok. Jeśli jednak ma powtórzyć się sytuacja z zakończeniem pierwszego remontu ulicy w Rembertowie, termin może się przesunąć. Prace na Żołnierskiej miały zakończyć się w maju 2018 roku, ale ostateczna data była zmieniana kilka razy.